Reklama

Polityka i prawo

Rumuńska infrastruktura podatna na cyberataki

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Specyfikacja rynku technologicznego w Rumunii powoduje, że jest ona bardziej narażona na ataki cybernetyczne. Z jednej strony kraj posiada dobrą infrastrukturę sieciową i znanych ekspertów cyberbezpieczeństwa, z drugiej skromne, niewystarczające zasoby na modernizację urządzeń wykorzystywanych w administracji.

Rumunia może okazać się dobrym miejscem do działań hakerów na jej terenie w najbliższym czasie. Do tej pory rumuńscy hakerzy atakowali głównie cele poza granicami swojego kraju.

Przykładem może być Guccifer, czyli Marcel Lehel, który dostał się do konta AOL Dorothy Bush Koch, siostry byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a W. Busha. Uzyskał on później dostęp do innych profili na portalach społecznościowych wysokich przedstawicieli amerykańskiej klasy rządowej. Przyznał się ponadto do włamań na serwer pocztowy należący do Hillary Clinton.

Lehel został skazany na 52 miesiące pozbawienia wolności przez sąd federalny. Karę odbędzie jak tylko skończy odsiadywać wyrok w 2018 w więzieniu w Rumunii (za działania hakerskie wobec rumuńskich władz). Jest to jeden z nielicznych rumuńskich hakerów, którego udało się złapać. Warto wspomnieć, że w Karpatach istnieje podziemie hakerskie – nazywane Hackerville. W budynkach, należących do osób zajmujących się hakowaniem, mogą funkcjonować grupy przestępcze, na które miejscowe organy śledcze wydają się nie zwracać uwagi.

Czytaj też: Nigeryjski oszust złapany przez Interpol i EFCC

W opinii Stefana Tanase z Kaspersky Lab większość ataków w Rumunii będzie skierowana na urządzenia mobilne obywateli. Wprawdzie nowoczesne telefony komórkowe są lepiej chronione niż serwery czy urządzenia starszej daty. Powodem jest obecność dedykowanego sklepu dla aplikacji oraz częstych aktualizacji bezpieczeństwa. Mimo to przestępcom coraz częściej udaje się wprowadzić do sklepu Google aplikacje ze złośliwą zawartością, choć problem ten wydaje się nie występować na iOS. Dlatego ważne jest, aby aktualizować i modernizować elementy infrastruktury, które są ważne dla działania krajów. Smartfony bowiem są wspierane przez producentów, jednak na ogół starsze urządzenia wykorzystywane w administracji nie były aktualizowane niekiedy od kilku lat.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama