Social media
Rozszerzona rzeczywistość w soczewkach kontaktowych. AR a dylematy społeczne
Start-up Mojo Vision pracuje nad soczewkami kontaktowymi z wyświetlaczem AR (rozszerzona rzeczywistość), procesorem i technologią bezprzewodową. Firma zapewnia, że cyfrowa warstwa informacji jest nałożona na obrazy, które widzimy w realnym świecie.
Na czym polega rozwiązanie proponowane przez start-up? Sześciokątny wyświetlacz ma szerokość mniejszą niż pół milimetra, a każdy zielonkawy piksel ma ¼ szerokości czerwonej krwinki. „Femtoprojektor” rozszerza obraz optycznie i przenosi go do centralnej części siatkówki, z kolei aparat rejestruje świat zewnętrzny.
Chip komputerowy przetwarza obrazy, steruje wyświetlaczem i komunikuje się bezprzewodowo z urządzeniami zewnętrznymi, takimi jak telefon. Ruch oka jest śledzony, a urządzenie jest zasilane baterią, którą ładuje się bezprzewodowo - podobnie jak w przypadku smartwatcha.
Dyrektor ds. technologii Mike Wiemer w Mojo Vision stwierdził, że projekt AR w soczewce „prawie się udał”. Prototypy przeszły testy toksykologiczne, a firma spodziewa się w pełni funkcjonalnego urządzenia jeszcze w tym roku. Jeśli plan się powiedzie, soczewka może pomóc osobom z problemami ze wzrokiem – na przykład poprzez obrysowanie liter w tekście, by widzieli wyraźniej lub sprawdzi, jak bije serce osoby, która ją nosi.
Jak działania rozwiązanie?
Kluczowa w propozycji Mojo Lens jest technologia śledzenia gałek ocznych, która monitoruje ruch oka i dostosowuje obrazy. Bez ich monitorowania soczewki pokazywałyby jedynie statyczny obraz, który nie byłby idealnie dopasowany do pola widzenia danej osoby (na przykład kiedy ktoś czytałby książkę i spojrzał w dal, zobaczyłby linijki tekstu) – podaje Cnet.com.
Mechanizm śledzenia oczu Mojo wykorzystuje technologię akcelerometru i żyroskopu zaczerpniętą z branży smartfonów. Natomiast obiektyw opiera się na urządzeniu zewnętrznym, które przetwarza i kontroluje obrazy oraz zapewnia interfejs użytkownika.
Mojo opracowuje swoje soczewki wspólnie z japońskim producentem Menicon. Do tej pory zebrano 159 milionów dolarów od inwestorów na rozwój projektu. Nie wiadomo, kiedy finalny produkt trafi do sprzedaży, choć firma deklaruje, że ma już „niezbędny sprzęt i oprogramowanie, by go zakończyć”.
AR a dylematy społeczne
Rozszerzona rzeczywistość (AR – Augmented Reality) to technologia, która dodaje warstwę informacji do realnych obrazów. Do tej pory stosowana była głównie w charakterze rozrywki.
Firma, by wdrożyć swoje rozwiązanie, będzie musiała wziąć pod uwagę konieczność batalii z regulatorami oraz sceptyczne podejście społeczeństwa – szczególnie osób, które obawiają się o przetwarzanie danych na podstawie widoku ich świata. Pomysł produkcji Google Glass na szeroką skalę upadł, właśnie z powodu negatywnego podejścia do nagrywania i udostępniania informacji.
„Akceptacja społeczna będzie trudna do przezwyciężenia po prostu dlatego, że będzie prawie niewidoczna dla nieświadomej osoby” – powiedział Anshel Sag, analityk Moor Insights & Strategy.
Verily, spółka zależna giganta Alphabet, próbowała stworzyć już soczewkę kontaktową, która mogłaby monitorować poziom glukozy, ale ostatecznie zrezygnowała z projektu. Nad soczewkami z wyświetlaczem pracował także Google w 2014 roku czy firma Innovega.
/NB
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany