Strona główna
Putin wskazuje winnych ataków hakerskich na wybory prezydenckie w USA
Według amerykańskiego dziennika The New York Times, rosyjski prezydent Władimir Putin mówi, że rosyjski rząd nie wtrącał się w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku. Zdaniem Putina cyberataków na sztab Hillary Clinton, konkurentki Donalda Trumpa w wyścigu po prezydenturę, dokonywali „patriotycznie nastawieni” rosyjscy hakerzy, niezwiązani z Kremlem ani ze specsłużbami.
To zaskakujące oświadczenie Putina jest czymś w rodzaju przesunięcia odpowiedzialności za próby wpływania na kampanię prezydencką w USA w 2016 roku. Rosyjski prezydent zdecydowanie zaprzecza bowiem, że Rosja miała coś wspólnego z atakami hakerskimi w Stanach Zjednoczonych.
Putin powiedział, że rosyjscy hakerzy mogliby tego dokonać, aby spróbować wywierać wpływ na wynik wyborów w USA w 2016 r. Jego zdaniem hakerzy "są jak artyści", którzy podejmują decyzje o tym, do kogo skierować swoje działania w zależności od tego, co odczuwają w danym dniu. I jeśli są nastawieni patriotycznie, według Putina zaczynają walczyć z tymi, którzy mówią źle o ich kraju, czyli Rosji.
Czytaj też: Hakowanie i publikowanie. Cel: Emmanuel Macron [ANALIZA]
Rosyjski przywódca twardo jednak obstawał przy stanowisku, że Kreml nie był bezpośrednio zaangażowany w jakiekolwiek hakerskie próby. - Nie robimy tego na poziomie państwa – powiedział. Putin dodał także, że jego zdaniem ktoś robi to celowo, aby Rosję oskarżyć o to, że jest głównym kreatorem takich cyberataków. - Nowoczesne technologie pozwalają to robić, to raczej łatwe do wykonania – mówił Putin.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany