Reklama

Prywatność

Voyager Labs z pozwem od Mety. Fałszywe konta miały zbierać dane użytkowników

Autor. Pete Linforth / Pixabay

Startup Voyager Labs dostał pozew od Mety za rzekome zakładanie fałszywych kont na Facebooku, aby w ten sposób gromadzić dane użytkowników wykorzystywane dalej do celów biznesowych firmy.

Reklama

Firma Voyager Labs, jak informuje stacja telewizyjna CNBC, specjalizuje się w dostarczaniu oprogramowania wspierającego działania organów ścigania i przedsiębiorstw, które zainteresowane są pozyskiwaniem szczegółowych danych na temat konkretnych osób (np. podejrzanych w sprawach kryminalnych).

Reklama

Według Mety, startup z naruszeniem prawa gromadził dane użytkowników Facebooka przez tworzenie fałszywych kont, które były narzędziem do tego celu. Dane miały być gromadzone również z drugiej flagowej usługi Mety – Instagrama. Ponadto, Voyager Labs miało posiłkować się danymi z innych platform – Twittera, YouTube'a i Telegrama.

Czytaj też

Jak Voyager Labs korzystało z Facebooka

Koncern Meta twierdzi, że Voyager Labs stworzyło ponad 38 tys. fałszywych kont na Facebooku, które posłużyły do zgromadzenia danych od ponad 600 tys. użytkowników tego serwisu społecznościowego – m.in. z postów, zdjęć i list znajomych, a także list polubień.

Reklama

Firma Marka Zuckerberga twierdzi, że zanim złożyła przeciwko Voyager Labs pozew, skierowała do firmy pismo (w listopadzie ubiegłego roku), domagając się zaprzestania naruszeń zasad Mety i usunięcia danych.

Następnie, usunięto ponad 60 tys. stron na Facebooku i Instagramie, które powiązane były z tym startupem. Wśród nich znajdowały się właśnie wspomniane wcześniej fałszywe profile wykorzystywane do gromadzenia danych.

Zdaniem prawników reprezentujących Metę, zachowanie firmy narusza nie tylko reguły korzystania z usług tego koncernu, ale i obowiązujące w Kalifornii prawo.

Czytaj też

Nie pierwszy taki pozew

CNBC zauważa, że to nie pierwszy pozew za scrapping danych. Wcześniej w podobną sprawę uwikłana była firma hiQ, która w podobny sposób pobierała dane z serwisu społecznościowego dla biznesu LinkedIn. Zgromadzonymi informacjami „karmiła" swoje oprogramowanie mające być wykorzystywane przez działy zarządzania kadrami.

Proces przeciwko hiQ trwał latami i w grudniu 2022 roku zakończył się ugodą, w ramach której firma zadeklarowała, że zapłaci 500 tys. dolarów. Orzeczono również, że startup naruszał zasady korzystania z LinkedIna.

Sprawa przyciągnęła uwagę społeczności osób zaangażowanych w obronę prywatności w sieci, która przychyliła się do orzeczenia o naruszaniu zasad, jednak była i druga grupa – dziennikarze oraz naukowcy, którzy otwarte dane z serwisów społecznościowych wykorzystują w swojej pracy, kluczowej dla przejrzystości życia publicznego.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu.Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama