Prywatność
Szefowa Signala: Nie da się ochronić prywatności bez szyfrowania
Szefowa Signala Meredith Whittaker ocenia, że ochrona prywatności użytkowników komunikatorów nie jest możliwa bez szyfrowania. To ostatnie jest solą w oku regulatorów, którzy szyfrowanie chcą usunąć - argumentując to walką z przestępczością w sieci.
Signal to szyfrowany komunikator, który cieszy się opinią najbezpieczniejszej aplikacji tego rodzaju na rynku. O tym, co oferuje, można przeczytać na łamach naszego serwisu w tym tekście , w którym znajdziecie porównanie popularnych programów do czatowania.
W ostatnim czasie Signal przyłączył się do krytyków procedowanych przez Wielką Brytanię przepisów Online Safety Bill. Ustawa ta zakłada osłabienie szyfrowania w komunikatorach po to, aby mogły do nich zyskać dostęp służby - celem walki z przestępczością, przede wszystkim tą skierowaną wobec dzieci.
O tym, jakie obawy pod względem prywatności budzi brytyjski Online Safety Bill, na łamach CyberDefence24.pl pisaliśmy tutaj .
Walka z szyfrowaniem
Szefowa Signala w rozmowie z serwisem CyberScoop oceniła, że obecnie jesteśmy w kolejnym stadium walki z szyfrowaniem, a zagrożenia dla prywatności piętrzą się - a niektóre mają bardzo realny wymiar.
„To, z czym mamy do czynienia, to nie jest niezrozumienie tego, jak działa technologia. \[...\] Nie przekonamy tych, którzy są u władzy, że powinni zarzucić swoje działania na rzecz wykorzystywania asymetrii w dostępie do informacji jako narzędzia władzy, a to właśnie daje inwigilacja" - powiedziała. „Chęć centralizacji władzy łączy się z chęcią zarządzania, inwigilowania, kontrolowania społeczeństw i populacji i nie sądzę, aby to zniknęło" - dodała Meredith Whittaker.
Jej zdaniem, znajdujemy się obecnie w znaczącym momencie, jeśli chodzi o walkę o prywatność i szyfrowanie; należy się zatem skupić na wyjaśnieniu zasad i walce o wygraną w tej sprawie, bo alternatywą jest scenariusz, w którym prywatnej komunikacji po prostu nie będzie.
Nie ma bezpiecznych backdoorów
Whittaker podkreśliła, że nie ma bezpiecznych możliwości wprowadzenia rozwiązań pozwalających na jednoczesne skanowanie i inwigilowanie komunikacji użytkowników przy zachowaniu prywatności. Dodała też, że każda firma, która obiecuje stworzenie takich rozwiązań (np. na potrzeby rządów, które chcą wprowadzać regulacje takie jak Online Safety Bill), posługuje się po prostu marketingowymi sloganami, które nie przekładają się na rzeczywistość.
Szefowa Signala odniosła się też do zastosowania sztucznej inteligencji w filtrach, które miałyby służyć do skanowania komunikacji w poszukiwaniu zakazanych treści, np. pornografii dziecięcej. „Sztuczna inteligencja - cokolwiek obiecały wam w swoim marketingu firmy - nie jest zdolna do magicznego działania" - stwierdziła.
Zmienne uzasadnienia
Whittaker zaznaczyła też, że powody, dla których rządy będą chciały stosować systemy pozwalające na skanowanie komunikacji, mogą się zmieniać. Obecnie jest to pornografia dziecięca i przestępstwa wobec nieletnich, w przyszłości uzasadnienie może być inne. Niezmienna natomiast pozostanie inwigilacja, a cała sytuacja, w której mamy do czynienia z takimi działaniami, jest bardzo niebezpieczna - twierdzi prezeska Signala.
W rozmowie z serwisem zwróciła uwagę na to, że w ub. roku w USA orzeczenie Sądu Najwyższego wprowadziło możliwość penalizacji aborcji na poziomie stanowym, a w przypadku licznych jurysdykcji do tego celu wykorzystywane są dane z aplikacji mobilnych.
To przykład tego, w jaki sposób inwigilacja może być wykorzystywana do ścigania osób, które chcą korzystać ze świadczeń medycznych z zakresu zdrowia reprodukcyjnego, które w tym celu udają się do innych stanów - a infobrokerzy dysponują danymi m.in. o tym, że wyszukują w swoich telefonach lokalizację klinik aborcyjnych i chętnie dzielą się tymi danymi z organami ścigania. Można o tym przeczytać w naszym serwisie tutaj .
Solidarność wokół szyfrowania
Whittaker pytana była również o sojusz wokół szyfrowania z firmami takimi jak Meta, które kierują się „innymi wartościami" niż Signal.
„Nietypowe sojusze powoływane są do życia przez nadzwyczajne zagrożenia" - skomentowała to szefowa Signala. Jak powiedziała, walka z szyfrowaniem to zagrożenie, które dotyka zarówno jej komunikatora, jak i innych firm - „mamy więc wspólny interes" - dodała.
„To nie oznacza, że nie będę zwracać uwagi na to, że WhatsApp zbiera metadane dla reklamy i mogą być one łatwo łączone z danymi z Facebooka" - powiedziała, podkreślając iż bynajmniej nie zapomniała o tym, jak inwigiluje Meta. „To, gdzie jesteśmy teraz, jest realnym zagrożeniem dla możliwości prywatnej komunikacji" - podkreśliła i wskazała, że jedną z nielicznych dobrych rzeczy, jakie Meta zrobiła, to pozostawienie protokołu szyfrowania Signala w WhatsAppie po tym, jak aplikacja ta została przejęta przez koncern Marka Zuckerberga.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany