Prywatność
Kontrola czatu. O tym, że jest nielegalna mówią nawet unijni prawnicy
Kontrola czatu - to propozycja Komisji Europejskiej, która zakłada skanowanie wiadomości przesyłanych przez cyfrowe komunikatory przez wszystkich użytkowników w poszukiwaniu dowodów na udział w przestępczości przeciwko dzieciom. Co zrozumiałe, projektowane przepisy budzą ogromne kontrowersje - nawet w unijnych zespołach prawnych.
O tym, czym jest planowana przez Unię Europejską kontrola czatu, pisaliśmy na łamach naszego serwisu w tym tekście . W skrócie, przepisy zakładają nałożenie obowiązku skanowania naszej komunikacji elektronicznej przez dostawców usług cyfrowych, którzy mieliby w ten sposób poszukiwać śladów przestępstw wobec dzieci.
Kontroli czatu do tej pory sprzeciwiło się kilkadziesiąt organizacji obywatelskich zajmujących się ochroną praw w świecie cyfrowym, w tym - polska Fundacja Panoptykon. Niepochlebnie o unijnych planach wyrażają się również Niemcy , które mają w UE bardzo silną pozycję i istnieje szansa, że właśnie dlatego regulacja ta finalnie przepadnie.
Jak się okazuje, krytyków kontroli czatu jest jednak więcej - i są to m.in. przedstawiciele unijnych zespołów prawnych, którzy widzą w projektowanych przepisach bardzo duże zagrożenie i pole do nadużyć. Właśnie wyciekły dokumenty, które o tym mówią.
Czy Unia naruszy prawa, które sama ustanowiła?
Zdaniem prawników, którzy swoje spostrzeżenia spisali w wewnętrznej poradzie prawnej dla unijnych legislatorów, jeśli nowe przepisy wejdą w życie - i tak zostaną anulowane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Treść porady wyciekła z Rady Unii Europejskiej, ale zredagowali ją członkowie zespołu prawnego Komisji Europejskiej - podaje magazyn Computer Weekly .
Jak dodaje, zawartość dokumentów stawia poważne pytania na temat zgodności zaproponowanych w maju ub. roku przez Komisję Europejską przepisów. Prawnicy mieli zwrócić uwagę, że wprowadzenie regulacji w proponowanej obecnie formie przekłada się nade facto ide iure permanentną inwigilację całej komunikacji osobistej obywateli UE.
Narusza to unijne przepisy dotyczące prywatności, które gwarantują osobom prawo do poufności komunikacji. W szczególności kontrowersyjne są przepisy, które zmusiłyby dostawców usług cyfrowych do aktywnego wykrywania śladów nadużyć na telefonach użytkowników, jak i w wykorzystywanych przez nich kontach e-mail, komunikatorach i usługach komunikacyjnych innego typu.
Praktyczny koniec szyfrowania
Prawnicy zauważyli, że żądania prawne Komisji Europejskiej w praktyce doprowadziłyby do całkowitej likwidacji szyfrowanej komunikacji, zmuszając dostawców usług do instalowania backdoorów w ich produktach lub też rewizji treści komunikacji zanim zostanie ona zaszyfrowana - a to byłoby możliwe jedynie przez instalację odpowiednich narzędzi, skanujących w poszukiwaniu nadużyć na telefonach i komputerach użytkowników.
Prawnicy podkreślają, że takie rozwiązania sprowadzają się do unieważnienia reguł cyberbezpieczeństwa i stwarzają zagrożenie dla użytkowników, a także naruszają artykuły 7 oraz 8 europejskiej Karty Praw Podstawowych.
Co ma być dozwolone?
Treść porady prawnej, którą cytuje Computer Weekly, datowana jest na 26 kwietnia 2023 r. Jak podkreślono w dokumencie, według instytucji unijnych sądów, dozwolone jest jedynie stosowanie przez państwa członkowskie zbiorczej, zautomatyzowanej analizy ruchu internetowego i analizy danych lokalizacyjnych - tak do celu walki z przestępczością wobec dzieci, jak i z zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego. Oczywiście, zapis ten nie dotyczy pojedynczych spraw, którymi zajmują się organy ścigania - jednak dostęp do komunikacji konkretnych osób w takich sytuacjach możliwy jest po uzyskaniu odpowiedniego nakazu sądowego.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].