Reklama

Strona główna

Prorosyjskie armie botów atakują ekspertów na Twitterze

Fot. Domena publiczna
Fot. Domena publiczna

Sieci botów, zajmujące się propagowaniem rosyjskiej propagandy w Internecie, wypracowały szereg strategii, które wykorzystują przeciwko ekspertom i analitykom. Jedną z najbardziej popularnych jest ciągłe zarzucanie ich powiadomieniami, w tym i szerokie podawanie wpisów krytycznych wobec siebie samych, aby tylko generować nieustanny ruch, uniemożliwiający normalne korzystanie z własnego konta. 

Wykorzystanie botów, czyli zautomatyzowanych lub częściowo zautomatyzowanych kont, to główna metoda działania Rosjan w przestrzeni informacyjnej państw zachodnich podczas wyborów, ale nie tylko. Tego typu działania zastosowane były na największą skalę w Stanach Zjednoczonych podczas wyborów prezydenckich w 2016 r. i wciąż trwają postępowania i śledztwa w tej sprawie. Podczas francuskich wyborów prezydenckich tej wiosny sieci botów także zaangażowane były w rozpowszechnianie memów, gifów oraz fałszywych informacji.

Strona rosyjska niezmiennie zaprzecza iż zarządza takimi działaniami czy finansuje boty. Niezwykle trudno jest też udowodnić związki pomiędzy szeregiem kont na Twitterze, zajmujących się propagowaniem prorosyjskich treści. Sam zresztą Władimir Putin określił takie działania, jako aktywność „rosyjskich patriotów”, którzy nie są zorganizowani.

Zdaniem ekspertów, nowa strategia botów polega na „zapychaniu” kont użytkowników, zwłaszcza poprzez masowe oznaczanie ich w rozmowach lub zgłaszanie kont pod fikcyjnymi pozorami, aby zostały zawieszone. Jest to stała praktyka we wszystkich państwach i wielu analityków piszących na te tematy spotkało się z takimi działaniami przeciwko sobie.

Czytaj więcej: NATO: atak rosyjskich botów na przestrzeń informacyjną Polski i państw bałtyckich

Zgodnie z zasadami Twittera, nie pozwala on na funkcjonowanie automatycznych kont. Oficjalnie firma nie zdradza jednak jakie narzędzia są wykorzystywane do ich wykrywania i identyfikacji, ponieważ mogłoby to ułatwić przeciwdziałanie im ze strony twórców algorytmów, obsługujących boty. Szacuje się, że na Twitterze funkcjonują miliony zautomatyzowanych kont.

Jest wiele przypadków, że nowe konto, bez żadnych obserwujących i nie podejmujące wcześniej żadnej aktywności, podaje jeden tweet, co w konsekwencji generuje tysiące lub dziesiątki tysięcy interakcji. Fizycznie nie jest to możliwe, jeżeli nie mamy do czynienia ze skoordynowaną ze sobą siecią. Nierzadko boty uaktywniają się, jeżeli dany użytkownik wykorzysta dane słowa, które są dla nich ważne.

Ben Nimmo z Digital Forensic Research Lab przy Atlantic Council twierdzi, że są dwa główne cele aktywizacji botów przeciwko użytkownikom: onieśmielenie lub przytłoczenie powiadomieniami, co uniemożliwia normalne korzystanie z konta. Sam Nimmo, poza tego typu atakami, poddany został i bardziej zaawansowanym działaniom, jak rozpowszechnianie informacji o jego śmierci. Została ona szeroko rozpowszechniana przez konta, które wcześniej go atakowały.

 

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama