Reklama

Sławomir Wikariak, Dziennik Gazeta Prawna, "Inwigilacja służb przechodzi do sieci": Dziennik odnotowuje, że służby mniej interesują się naszymi danymi telekomunikacyjnymi (w tym billingami), za to cztery razy częściej niż wcześniej sprawdzają, co robimy w internecie. Wzrosła radykalnie liczba wniosków do usługodawców internetowych np. Google, Facebook.  W 2015 r. policja wystosowała 215 tys. takich zapytań. Rok wcześniej było ich zaledwie 50 tys. Liczba wniosków ABW utrzymuje się na podobnym poziomie czyli 2 tys. – pisze dziennik powołując się na dane zebrane przez Fundację Panoptykon. Przedstawicielka tej fundacji, Katarzyna Szymielewicz mówi: "najgorsze, że nie wiemy czy wzrost liczby zapytań znajduje uzasadnienie". Jej zdaniem nie można wykluczyć, że "pojawiła się konkretna sprawa, w związku z którą sięgnięto za jednym zamachem po dużą liczbę internetowych metadanych". Zainteresowanie służb naszą aktywnością w internecie może się jeszcze zwiększyć z wejściem w życie przed miesiącem ustawy inwigilacyjnej, która upraszcza dostęp do danych o internautach – podsumowuje dziennik.

Ewa Siedlecka, Gazeta Wyborcza, "Polska liderem inwigilacji. Służby śledzą nas jak chcą" Czterokrotnie wzrosło w 2015 r. zainteresowanie policji i służb naszymi danymi internetowymi - wynika z danych zebranych przez fundację Panoptykon. W poprzednich latach byliśmy absolutnym liderem w sięganiu po dane telekomunikacyjne. Teraz nie możemy się porównać do innych krajów, bo w 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał unijną dyrektywę "retencyjną" - na podstawie której gromadzono dane telekomunikacyjne do celów ścigania przestępstw - za sprzeczną z unijną Kartą Praw Podstawowych. Dyrektywa zniknęła, a wraz z nią obowiązek europejskich teleoperatorów przekazywania danych do Komisji Europejskiej.

Wikotr Ferfecki, Rzeczpospolita, "Ostrzeżenie przed masową inwigilacją": Rząd zamierza monitorować punkty wymiany ruchu w internecie. Zdaniem ekspertów może to być wstęp do kontrolowania Polaków.„Obawiamy się, że system (...) umożliwi policji i innym służbom dostęp do danych internetowych na niespotykaną dotychczas skalę" – napisała w opinii do Ministerstwa Cyfryzacji Fundacja Panoptykon, która monitoruje zagrożenia dla wolności obywatelskich. Wzięła udział w konsultacjach dotyczących „Założeń strategii cyberbezpieczeństwa RP", które opracowało to ministerstwo. Dokument zakłada m.in. powołanie nowych organów dbających o bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni. Zaniepokojenie Panoptykonu wzbudziło to, że rząd planuje przy okazji budowę systemu monitorowania punktów wymiany ruchu w internecie.

 

Reklama
Reklama

Komentarze