Reklama

Iwona Szpala, Agata Kondzińska, Gazeta Wyborcza, „Maciej Wąsik. Pan z polskich nagrań”: Od tygodnia obowiązuje ustawa inwigilacyjna, dzięki której służby i policja mogą pobierać dane internetowe praktycznie bez żadnej kontroli. Promował ją Maciej Wąsik, zaufany ministra ds. służb specjalnych Mariusza Kamińskiego – piszą reporterki „GW”.

Wąsik od 2006 był w CBA. Mariusz Kamiński mianował go wtedy swoim zastępcą. To z tamtych czasów pochodzi żart, który do dziś opowiadają politycy PiS: "Kto u nas najbardziej kocha ludzi? Wąsik. Każdego wysłucha". Anegdota nawiązuje do tego, że w swoim gabinecie Wąsik zainstalował tzw. stanowisko odsłuchowe - specjalną aparaturę umożliwiającą w czasie rzeczywistym (online) podsłuchiwanie inwigilowanych przez CBA Polaków. Do systemu wchodził ponad 6,2 tys. razy, co podzielone przez trzy lata jego pracy w służbie daje cztery-pięć logowań dziennie. Wąsik był najbardziej ciekawski przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r. Przed komisją śledczą ds. nacisków tłumaczył, że był to tylko bieżący nadzór nad podległymi mu funkcjonariuszami, a on nadzorował pion operacyjny. Od partyjnych kolegów dostał przydomek "gumowe ucho" oraz "pan z polskich nagrań".

Reklama

Komentarze

    Reklama