Reklama

Polityka i prawo

Wietnam "militaryzuje" Facebooka? Poważne oskarżenia Amnesty International

Fot. Helene C. Stikkel/DoD/Domena publiczna
Fot. Helene C. Stikkel/DoD/Domena publiczna

Amnesty International oskarżyło władze Wietnamu o „militaryzację” mediów społecznościowych, m.in. Facebooka i YouTube’a i wyciszanie sprawy dot. przejęcia ziemi i starć w miejscowości Dong Tam pod Hanoi, gdzie zginęły cztery osoby - poinformował „Financial Times”.

Według AI  władze Wietnamu wykorzystały "cyberżołnierzy" do masowego zgłaszania materiałów w serwisach społecznościowych, zmuszając moderatorów do usunięcia treści. "FT" przypomniał, że w 2017 r. rząd założył jednostkę cyberobronności, w której służy ponad 10 tys. żołnierzy.

"Media społecznościowe, a zwłaszcza Facebook, w rosnącym stopniu są militaryzowane przez Wietnam, by działać przeciw osobom, które w pokojowy sposób wyrażają swoje zdanie" - zaznaczył dyrektor regionalny AI Nicholas Bequelin. "Ten atak na wolność słowa jest nie do zaakceptowania - to jawny przypadek próby wyciszenia sprzeciwów" - dodał.

Używający Facebooka Wietnamczycy wskazywali, że ich wpisy na platformie stają się celem ataków komentatorów, żądających usunięcia postów. Według AI użytkownicy mieli też otrzymywać powiadomienia o blokadzie ich profili "ze względu na krajowe prawo". Zablokowano też możliwość publikowania materiałów i strumieniowania wideo na YouTubie kanałowi Radio Free Asia Vietnam. Organizacja poinformowała też, że w związku z wpisami dot. zawłaszczenia ziemi w niedawnym czasie aresztowano trzech aktywistów.

Facebook przyznał, że od tygodnia otrzymywał z terytorium Wietnamu zgłoszenia dot. "lokalnie nielegalnej zawartości". Przestrzegając wewnętrznego "stałego i rygorystycznego" procesu moderacji firma miała jednak bronić wolności słowa w przypadkach, gdy było to możliwe. Przedstawiciel koncernu wskazał, że usuwano wpisy łamiące politykę firmy, np. zachęcające do agresji. Koncern Google, właściciel YouTube'a, także potwierdził, że czasowo zawiesił wymieniony wietnamski kanał, ale restrykcje zostały już zniesione.

Sprawa dotyczy przejęcia ziemi w miejscowości Dong Tam nieopodal Hanoi. 9 stycznia mieszkańcy wioski starli się tam z policją, co było kulminację długotrwałego sporu o własność gruntu. W miejscu wioski wojsko od wielu lat planuje budowę lotniska. Zginęły cztery osoby - trzech policjantów i jeden z liderów protestu. Policjantów spalono żywcem, a władze wniosły oskarżenia morderstwa przeciw 22 demonstrantom.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze