Reklama

Polityka i prawo

fot. The Pancake of Heaven! /Wikipedia.pl / CC BY-SA 4.0

Węgierski podatek od reklamy niezgodny z prawem UE. TSUE wydaje korzystny dla Google wyrok

System sankcji wiążący się z węgierskim podatkiem od reklamy jest nieproporcjonalny i niezgodny z prawem Unii Europejskiej - orzekł we wtorek TSUE. Chodzi o ponad 3 mln euro kary nałożone na Google przez węgierski urząd podatkowy za niezapłacony podatek od reklamy.

Zgodnie z węgierskim prawem, wszystkie firmy, które świadczą usługi reklamowe na Węgrzech, ale mają siedzibę w innym państwie członkowskim mają obowiązek zgłosić się do urzędu podatkowego na Węgrzech, aby ten mógł objąć ich węgierskim podatkiem od reklamy. Firma, która ma siedzibę na Węgrzech jest zwolniona z tego obowiązku, ponieważ podlega procedurze rejestracji na terytorium kraju i w pełni podlega tamtejszemu systemowi opodatkowania, także jeśli chodzi o daninę z tytułu reklamy.

Tymczasem Google Ireland, który w 2016 r. rozpoczął działalność na rynku węgierskim, nie zgłosił się w celu opodatkowania. Dlatego węgierskie władze postanowiły nałożyć na koncern karę, na podstawie systemu sankcji wiążącego się z podatkiem od reklamy. Najpierw na Google'a nałożono grzywnę dziesięciu mln forintów węgierskich, czyli ok. 31 tys. euro. Następnie, w odstępie kilku dni, dodatkowe grzywny o łącznej wysokości 3,1 mln euro. To maksymalna możliwa wysokość kary.

Google zaskarżył tę decyzję do sądu administracyjnego i pracy w Budapeszcie. Ten zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.

W wydanym we wtorek orzeczeniu TSUE przyznał, że Węgry mają prawo wymagać od zagranicznych firm świadczących w kraju usługi reklamowe obowiązku dokonania zgłoszenia podatkowego. Natomiast nie mają prawa nakładać na zagraniczne firmy tak gigantycznych sankcji.

Trybunał podkreślił, że nie może być tak, że na przedsiębiorców, którzy nie wywiązali się z obowiązku zgłoszenia, zostaje nałożony w ciągu kilku dni szereg grzywien, których łączna kwota może wynieść kilka milionów euro, a węgierski urząd podatkowy nie przyznaje firmom czasu niezbędnego do wywiązania się z obowiązków, nie daje im możliwości obrony ani nie bada jak duże jest naruszenie. Kary nakładane za to samo przewinienie na firmy krajowe lub zarejestrowane na Węgrzech są znacznie niższe, a w przypadku dalszego niewywiązywania się z takiego obowiązku nie ulegają podwyższeniu w takim samym stopniu lub w tak bezwzględnie krótkim terminie.

TSUE przypomniał też, że zasada swobodnego świadczenia usług zakazuje jakichkolwiek przepisów krajowych, sprawiających, że świadczenie usług pomiędzy państwami członkowskimi jest trudniejsze niż świadczenie usług w obrębie tylko jednego państwa członkowskiego. Zasada ta wymaga zatem zniesienia wszelkich ograniczeń w swobodnym świadczeniu usług wynikających z tego, że firma ma siedzibę w innym państwie niż państwo, gdzie świadczy usługi.

Według Trybunału, chociaż sankcje w dziedzinie podatków należą do kompetencji państw członkowskich, to nie mogą one ograniczać swobodnego świadczenia usług. Tymczasem w rozpatrywanej sytuacji, Google jako firma nieposiadająca rezydencji podatkowej na Węgrzech, został potraktowany inaczej niż firmy mające siedzibę w tym kraju, i obłożony wyższymi karami. TSUE uznał, że to odmienne traktowanie jest nieproporcjonalne, a zatem nieuzasadnione i stanowi ograniczenie w swobodnym świadczeniu usług, co jest zakazane w prawie UE.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama