Polityka i prawo
Walka z niechcianymi telefonami. Problemem jest otoczenie regulacyjne
Głównym problemem w rozwiązaniu kwestii robocalls w naszym kraju jest otoczenie regulacyjne. Wynika to z faktu jego złożoności i czasochłonnego postępowania. Dodatkowo, kompetencje związane z zajmowaniem się niechcianymi telefonami rozmywają się na trzy instytucje. Branża z radością przyjmie wszelkie inicjatywy, które sprawią, że działania podejmowane w ramach procedur staną się prostsze i szybsze.
Obecnie projektowane są przepisy ustawy „Prawo komunikacji elektronicznej”, które odnoszą się do problemu niechcianych telefonów. Zdaniem ekspertów tworzone rozwiązania niewiele jednak zmienią, ponieważ przypominają te już obowiązujące w ramach „Prawa telekomunikacyjnego”.
„Dziennik Gazeta Prawna” zwraca uwagę na m.in. to, że na podstawie tworzonej ustawy naruszenie przepisów uznawane będzie za przejaw nieuczciwej konkurencji. Takie brzmienie de facto nawiązuje do art. 172 Prawa telekomunikacyjnego, a więc niewiele zmienia.
Zakazane jest używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych i automatycznych systemów wywołujących dla celów marketingu bezpośredniego, chyba że abonent lub użytkownik końcowy uprzednio wyraził na to zgodę.
Art. 172 Prawo telekomunikacyjne
Czytaj też
Oczekiwania Polaków
W rozmowie z naszym portalem rzecznik UKE Witold Tomaszewski podkreśla, że przepisy i procedury to jedno, a oczekiwania Polaków drugie.
„Jeśli w mediach zaczynają pojawiać się informacje, że jakaś firma np. wyjątkowo nęka użytkowników niechcianymi telefonami, społeczeństwo oczekiwałoby, iż natychmiast problem zostanie rozwiązany. Trzeba jednak pamiętać, że żyjemy w państwie prawa, gdzie obowiązuje zasada domniemania niewinności, która mówi wprost, że każdy jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się naruszenia prawa” – wskazuje przedstawiciel Urzędu.
Dodaje, w odniesieniu do postanowień zawartych w art. 172 Prawa telekomunikacyjnego, że każde postępowanie wiąże się z koniecznością odpowiedniego zbadania sprawy, zebraniem dowodów, opracowania protokołu pokontrolnego czy też zalecającego zmiany. „Każdy ma prawo odwołać się od wydanej decyzji, a postępowanie administracyjne siłą rzeczy trwa” – tłumaczy rzecznik.
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że wspomniany art. 172 daje prezesowi UKE możliwość wszczęcia postępowania z urzędu, czyli takiego, które nie zostało rozpoczęte na wniosek pojedynczej osoby.
Nic nie ma za darmo
„W mediach mówi się o milionach połączeń, a w rzeczywistości my jako UKE w ciągu tygodnia otrzymujemy kilka skarg dotyczących nawiązania połączenia bez wcześniejszej zgody abonenta” – podkreśla na naszych łamach Witold Tomaszewski.
UKE działa w ramach i na podstawie prawa. Do UKE trafia kilka tygodniowo spraw, przy czym okazuje się, że spora część jest niezasadnych.
Witold Tomaszewski, rzecznik UKE
Jak dodaje, nie wszystkie są zasadne. „W momencie, gdy rozmawiamy z osobami zgłaszającymi problem, okazuje się w niemałej części, że wyraziły one jednak zgodę na tego typu połączenia, poprzez np. założenie skrzynki pocztowej na darmowym portalu i zaznaczając zgody na kontakt marketingowy także dla partnerów serwisu” – tłumaczy rzecznik.
Widzimy więc, że sporo „winy” jest po naszej stronie, z czego korzystają firmy i ich działy marketingu. Często podczas tworzenia profili internetowych, robienia zakupów online czy dokonywania innych czynności zaznaczamy opcję w regulaminie, która zawiera punkt(y), umożliwiający firmom wydzwanianie na nasze telefony (np. dla celów reklamowych). Zwykle po prostu nie czytamy wszystkich warunków, a później irytujemy się niechcianymi połączeniami.
Jak wygląda postępowanie?
Rzecznik UKE wyjaśnia, że osoby składające skargę podają numery telefonów, z których do nich wydzwaniano. Zadaniem Urzędu w pierwszej kolejności jest sprawdzenie do kogo należy i jakiego operatora. Następnie urząd kontaktuje się z operatorem, aby zbadać czy nadal numer jest wykorzystywany i przez kogo. Dalej dochodzi do identyfikacji firmy posługującej się numerem, w imieniu której pracownicy lub boty prowadziły połączenia.
UKE nie zwleka
Najbardziej medialnym przypadkiem związanym z tzw. robocalls jest sprawa spółki Euro CallCenter, która stosowała telemarketing przy użyciu botów.
„Prezes UKE wszczął postępowanie wobec firmy w momencie, gdy zebrał ok. 100 potwierdzonych przypadków niechcianych telefonów naruszających obowiązujące przepisy” – mówi nam Witold Tomaszewski. Podkreśla, że opisana sytuacja pokazuje, iż Urząd nie zwleka z uruchomieniem stosownych procedur, gdy tylko pojawią się dowody potwierdzające złamanie prawa.
W tym miejscu jeszcze raz zwraca uwagę na kwestię długiego czasu trwania postępowania administracyjnego. „Kontrolę w Euro CallCenter rozpoczęliśmy w kwietniu 2021 r., a skończyliśmy kilka miesięcy później pod koniec roku. W lutym br. spółka dostała protokół pokontrolny i teraz zostanie podjęta decyzja, czy wszczynamy postępowanie o nałożenie kary pieniężnej czy nie. Wydane zostaną także zalecenia pokontrolne i UKE później sprawdzi, czy zostały wdrożone” – zaznacza nasz rozmówca.
Wyjaśnia, że każde działanie to de facto oddzielne postępowanie, angażujące strony m.in. firmę, która może odwołać się od nałożenia kary. Sprawa trafia do sądów administracyjnych, gdzie czas oczekiwania wynosi ok. rok do półtora.
Czytaj też
Trzy urzędy
Niechciane telefony to obszar kompetencyjny nie tylko UKE, ale także Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urzędu Ochrony Danych Osobowych. „Trzy organy mogące zajmować się de facto tym samym sprawiają, że odpowiedzialność się rozmywa” – ocenił na łamach „Dziennika Gazeta Prawna” dr Paweł Litwiński, adwokat w kancelarii Barta Litwiński.
Witold Tomaszewski mówi wprost: „Kwestia zajmowania się tego typu spamerskimi telefonami dzieli się na trzy urzędy: UKE, UOKiK, UODO. Chcę jasno podkreślić, że nie jest to odsuwanie odpowiedzialności od UKE, który podejmuje przecież w tej sprawie działania, tylko opis rzeczywistości regulacyjnej. Firmy wykorzystują tę lukę, a prawo zawsze jest krok za chcącymi je łamać, szczególnie na polu nowych technologii”.
Należy doprecyzować, że UKE może kontrolować tylko i wyłącznie to, czy firma, która dzwoniła do abonenta miała wcześniej jego zgodę. „To jedyna rzecz, jaką możemy kontrolować” – potwierdza przedstawiciel Urzędu.
Z kolei UOKiK sprawdza, czy naruszone zostały zbiorowe prawa konsumentów (np. czy oferta była słusznie przedstawiona albo warunki były jasne klientów), a UODO czy dane były w prawidłowy sposób przetwarzane.
Należy usprawnić postępowanie
Widzimy więc, że głównym problemem jest otoczenie regulacyjne. Rząd to zauważył i chce rozwiązać sprawę, co potwierdzają prace nad ustawą „Prawo komunikacji elektronicznej”. Jak ocenił sekretarz stanu w KPRM i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński, obecne przepisy są niewystarczające, aby stawić czoła rosnącemu zjawisku niechcianych przez Polaków telefonów.
UKE wyczekuje wszelkich rozwiązań, które pozwolą usprawnić całą procedurę, która obecnie jest złożona i czasochłonna. Inicjatywy dające szansę na zmianę obecnej sytuacji zostaną przez Urząd odebrane bardzo pozytywnie.
„Z radością powitamy wszystkie inicjatywy, które sprawią, że to postępowanie będzie można sprawniej prowadzić” – mówi nam rzecznik UKE.
Odciąć się od robocalls
W jaki sposób możemy – jako pojedynczy użytkownicy – odciąć się od niechcianych telefonów?
Warto korzystać z programów, które łączą się z internetową bazą, sprawdzają czy dane połączenie jest z niechcianego numeru (np. wyłudzającego dane, marketingowego) i w przypadku, gdy tak, automatycznie je blokują.
Istnieją także aplikacje wyświetlające komunikaty o bezpieczeństwie określonego telefonu. Oczywiście można również nie odbierać połączeń z nieznanych numerów.
Czytaj też
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany