Reklama

Polityka i prawo

USA: Waszyngton zmaga się z zagrożeniami cybernetycznymi

Fot. 1st Lt. Stephen J. Collier/Domena publiczna
Fot. 1st Lt. Stephen J. Collier/Domena publiczna

Waszyngton zmaga się z wieloma zagrożeniami cybernetycznymi z zagranicy. Nie wiadomo jednak, czy Kongres i administracja federalna są w stanie sobie z nimi poradzić w odpowiednim czasie - napisał we wtorek konserwatywny tygodnik „Washington Examiner”.

Według tygodnika, dokonana przez amerykański wywiad "ocena światowych zagrożeń" wskazuje na istnienie "szerokiego i niepokojącego wachlarza zagrożeń cybernetycznych".

Ocena zagrożeń cybernetycznych sformułowanych przez środowisko wywiadowcze zgadza się generalnie z tym, co my mówiliśmy już od jakiegoś czasu. Zagrożenia te są poważne, a sytuacja tylko się pogorszy, gdyż przestępcy stają się bardziej wyrafinowani, a ich działania coraz częściej inspirowane są aktywnością państwową. Tymczasem system, który atakują, jest już słaby i staje się coraz słabszy

Larry Clinton - szef Internet Security Alliance

Dodatkowo, wywiad Stanów Zjednoczonych wielokrotnie wskazywał, że "atakujący są na uprzywilejowanej pozycji, gdyż cyberataki są relatywnie tanim sposobem przeprowadzenia różnych nikczemnych działań" - dodał Clinton.

"Washington Examiner" przypomina, że w zeszłym tygodniu szef wywiadu USA, Dan Coats oraz czterech innych wysokich przedstawicieli służb wywiadowczych przedstawili senackiej komisji ds. wywiadu swoją ocenę globalnych zagrożeń.

"Możliwości zaskoczenia atakiem cybernetycznym w kolejnych latach znacznie wzrosną, wraz z coraz większą liczbą słabo zabezpieczonych urządzeń podłączanych do internetu. Zarówno państwa, jak i inni możliwi gracze na scenie cyberprzestępczości podejmują coraz śmielsze działania. Są też coraz lepiej wyposażeni - dysponują zdecydowanie bardziej zaawansowanymi narzędziami" - stwierdza dokument.

Jak powiedział przed komisją dyrektor Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, admirał Michael Rogers, "nie jesteśmy do tego przygotowani w należyty sposób".

"Washington Examiner" dostrzega, że "machina legislacyjna" ruszyła: jej działania obejmują zarówno bezpieczeństwo wyborów, problemy kradzieży danych konsumenckich, jak i potencjalną aktywność firm zagranicznych, mogących działać w zmowie z wrogimi mocarstwami. Nie wiadomo jednak jeszcze, jak szybko wypracowane zostaną odpowiednie rozwiązania.

Przewodniczący senackiej komisji ds. wywiadu, Richard Burr, oraz senator Angus King poinformowali w zeszłym tygodniu, że zostanie zorganizowany panel dotyczący bezpieczeństwa w związku z nadchodzącymi w tym roku wyborami do Kongresu. W wywiadzie dla tygodnika King stwierdził, że komisja zarekomenduje, aby nie podłączać maszyn do głosowania do internetu, a także aby trzymać papierowe kopie głosów w ramach kopii zapasowej.

Ważnym elementem są także potencjalne zagrożenia ze strony chińskich firm telekomunikacyjnych i informatycznych, które zostały zauważone przez senacką komisję. W wyniku analiz, sformułowano zakaz przyznawania rządowych kontraktów niektórym firmom. "Ich sprzęt stanowi bardzo wysokie ryzyko dla agencji rządowych USA. Nie możemy polegać na ich uczciwości" - skomentował członek komisji Izby Reprezentantów ds. wywiadu z ramienia Partii Demokratycznej, Adam Schiff.

Tygodnik wskazuje, że Departament Stanu będzie prawdopodobnie koordynował międzynarodowe zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w cyberbezpieczeństwo. Pentagon natomiast jest w trakcie reorganizacji swoich działań w tej dziedzinie oraz przygotowuje nową strategię cyberobrony.

W ocenie służb wywiadowczych USA zwrócono także uwagę na rosnące powiązania i rozmyte granice pomiędzy kryminalnymi operacjami w cyberprzestrzeni oraz działalnością rządów poszczególnych krajów. Zdaniem tygodnika, jednym z potencjalnych rozwiązań tego problemu byłoby wprowadzenie ustawy, która nakładałaby odpowiedzialność za przestępstwo także na osoby, które są właścicielami danej sieci czy usługi, która została zhakowana.

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama