Polityka i prawo
Tysiące zdjęć dzieci w sieci. Wyciek danych z aplikacji Peekaboo Moments
Tysiące zdjęć małych dzieci, obsługiwanych przez aplikację Peekaboo Moments zostało naruszonych i opublikowanych w sieci. Bazę danych wykryli specjaliści amerykańskiej firmy Twelve Security.
W bazie danych Elasticsearch zawarte było ponad 70 mln plików, zawierających logi użytkowników aplikacji, w tym 100 GB zdjęć małoletnich. Najstarsze z nich pochodzą z marca 2019 roku.
Informacje, których bezpieczeństwo naruszono, oprócz zdjęć i nagrań wideo dzieci, obejmują adresy e-mail, dane geolokalizacyjne, a także szczegółowe dane o urządzeniach wykorzystywanych prze użytkowników aplikacji.
Właściciel firmy Twelve Security Dan Ehrlich ocenia, że pokrzywdzonych może być nawet 800 tys. osób, gdyż co najmniej tyle adresów e-mail zawierała niezabezpieczona baza danych. Pliki znajdowały się fizycznie na serwerach chmurowych w Singapurze, których operatorem jest chińska firma Alibaba Cloud.
Jak podkreślił w rozmowie z serwisem IM ekspert, nie jest jasne, jak długo baza danych aplikacji była dostępna w Internecie bez żadnych zabezpieczeń ani kto w tym czasie skorzystał z możliwości dostępu do niej.
Peekaboo Moments to aplikacja, której właścicielem jest firma Bithouse z siedzibą w Chinach. Program pozwala rodzicom rejestrować dane, takie jak wzrost i waga niemowlęcia oraz dokumentować etapy rozwoju dziecka. Aplikacja dostępna jest za darmo, a jej model finansowania oparty jest na ofercie dodatkowej przestrzeni dyskowej dla zdjęć i nagrań, którą można wykupić w ramach abonamentów. Najtańszy dostępny jest w cenie około 9 USD/kwartał.
Serwis Infosecurity Magazine podaje, że szef firmy Bithouse ani żaden z jej pracowników nie odpowiedzieli na prośbę o kontakt w sprawie wycieku danych z aplikacji.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany