Chiński uniwersytet wdrożył pilotażowy projekt wykorzystania technologii rozpoznawania twarzy do monitorowania stanu obecności studentów. Projekt nie spotkał się jednak z aprobatą władz, które zapowiedziały ograniczenie i uregulowanie korzystania z tej technologii oraz innych podobnych aplikacji w szkołach i na uczelniach.
Plany te zostały ogłoszone przez przedstawiciela departamentu nauki i technologii w chińskim resorcie edukacji - podał serwis BBC. Według wcześniejszych doniesień mediów, jeden z chińskich uniwersytetów testował wykorzystanie technologii rozpoznawania twarzy do monitorowania obecności i zachowania uczniów w klasie. Ten pilotażowy projekt spotkał się jednak z krytyką i obawami o naruszenia prywatności.
W sieci pojawiły się zdjęcia prawdopodobnie z uniwersytetu farmaceutycznego Nanjing w prowincji Jiangsu, gdzie wykorzystywano tę technologię przy wejściach na teren placówki oraz w akademikach.
Z kolei w ubiegłym roku w szkole średniej w Hangzhou miano zainstalować podobną sieć urządzeń monitorujących, które przekazywały nauczycielom na bieżąco informacje nt. poziomu koncentracji uczniów.
Jak przypomniało BBC, Chiny stały się pionierem w technologii rozpoznawania twarzy oraz innych technologii mogących służyć do inwigilacji i nadzoru. Jednym z takich rozwiązań były "inteligentne mundurki" uczniowskie z mikrochipami, które pozwalały na kontrolowanie, gdzie dany uczeń przebywa. W 2018 roku wprowadzono je w kilkunastu szkołach zachodniej prowincji Guizhou.
Według chińskiego ministerstwa edukacji takie zastosowania nowych technologii na terenie placówek edukacyjnych niosą ze sobą wiele pytań związanych z ochroną prywatności.
"Musimy być bardzo ostrożni, jeśli chodzi o dane osobowe studentów, nie gromadzić ich, jeśli nie jest to niezbędne, i zbierać w możliwie niewielkim zakresie, gdy jest to konieczne" - stwierdził przedstawiciel resortu.
Ministerstwo wydało też nowe wytyczne dotyczące korzystania z różnego rodzaju aplikacji używanych przez dostawców usług edukacyjnych - podał dziennik China Daily. Resort zaleca w nim szkołom i władzom oświatowym zasięgnięcie opinii rodziców, uczniów i nauczycieli przed zastosowaniem konkretnej technologii. Wszelkie aplikacje będące w użyciu muszą zostać zarejestrowane do końca tego roku, by stworzyć bazę danych i umożliwić lepszy nadzór - podała gazeta.