Tajwan planuje już od przyszłego miesiąca wprowadzić blokadę chińskich serwisów streamingowych, w tym WeTV należącego do koncernu Tencent. Do tej pory platformy działały w kraju wykorzystując istniejące luki prawne.
Według serwisu Tech Crunch rząd Tajwanu obecnie prowadzi prace legislacyjne, które mogą już od przyszłego miesiąca pozwolić na skuteczne zablokowanie działania dwóch najpopularniejszych usług streamingowych z Chin w tym kraju - iQiyi oraz WeTV. Obie platformy do tej pory działały na Tajwanie z wykorzystaniem lokalnych pośredników.
Tajwańskie ministerstwo spraw gospodarczych poinformowało wcześniej w tym tygodniu, że lokalne firmy oraz osoby fizyczne będą objęte całkowitym zakazem świadczenia usług pośrednictwa w działalności spółek pochodzących z Chin kontynentalnych. Regulacje wprowadzające nowe zasady przez kolejne dwa tygodnie mają być przedmiotem konsultacji publicznych.
Tajwan obecnie liczy około 24 mln mieszkańców i jest regionem autonomicznym. Chiny postrzegają go jednak jako część swojego terytorium. Tech Crunch ocenia, że nowelizacja lokalnego prawa stanowi znak, że władze Tajwanu dołączają do szeregu innych krajów, które w ostatnim czasie przybrały bardziej zdecydowaną postawę względem chińskich firm.
Zdaniem resortu spraw gospodarczych Tajwanu, obie platformy działały na Tajwanie nielegalnie dzięki współpracy z podmiotami zarejestrowanymi w Hongkongu. Przedstawiciele administracji w Tajpej podkreślają, że blokada działalności biznesowej obu platform nie ma na celu odcięcia mieszkańców Tajwanu od treści na nich nadawanych. Tajwan jest demokratycznym krajem, a użytkownicy wciąż mogą korzystać z iQiyi i innych usług, dokonując transakcji transgranicznych - podkreślają tajwańscy urzędnicy.
Jeśli planowane przez rząd regulacje wejdą w życie z dniem trzeciego września, jak zapowiada Tajpej, firmy, które naruszą przepisy będą podlegały karze grzywny w wysokości wahającej się od 1,7 tys. dolarów do nawet 170 tys. dolarów.