Polityka i prawo
Singapur: urządzenia do monitorowania Covid-19 nie będą naruszać prywatności
Urządzenia ubieralne do monitorowania rozprzestrzeniania się choroby Covid-19 w Singapurze, które władze tego miasta-państwa chcą niebawem wręczyć mieszkańcom, nie będą naruszać prywatności użytkowników - zapewnia tamtejsza administracja.
Urządzenia nie będą wyposażone w moduł GPS ani internet, co mogłoby pozwolić na odczytanie ich bezpośredniego położenia. Nie będą również obsługiwały łączności komórkowej - podaje serwis ZDNet, powołując się na informacje z singapurskiego ministerstwa zdrowia. Jak obiecuje resort, dane z urządzenia będą mogły zostać odczytane wyłącznie po jego fizycznym przekazaniu przez użytkownika w ręce urzędników.
Singapur planuje oddać urządzenia ubieralne do rąk 5,7 mln mieszkańców jeszcze w czerwcu. Zapewnienia dotyczące prywatności mają zwiększyć akceptację społeczną dla rozwiązań monitorujących kontakty społeczne celem ograniczenia rozprzestrzeniania się epidemii Covid-19, co z kolei postrzegane jest jako jeden z czynników wspierających wychodzenie z fazy surowych ograniczeń przemieszczania się i izolacji społecznej.
Południowoazjatyckie miasto-państwo wcześniej, w kwietniu wdrożyło aplikację mobilną TraceTogether, która w operciu o scentralizowany system zarządzania danymi miała również służyć do monitorowania kontaktów. Program nie zyskał jednak oczekiwanej popularności ze względu na problemy, jakie napotkało jego wdrożenie dla telefonów z systemem operacyjnym iOS.
Konstrukcja TraceTogether wymuszała nieustanne skanowanie otoczenia z użyciem technologii Bluetooth, co w przypadku telefonów firmy Apple nie jest możliwe przy działaniu programu w tle. Przekłada się to na konieczność ciągłego utrzymywania aktywnego ekranu telefonu przez użytkownika, a w konsekwencji na bardzo wysokie zużycie baterii.