Polityka i prawo
Reklamy polityczne usunięte z publicznych archiwów Facebooka
Tysiące reklam politycznych zniknęło z publicznych archiwów Facebooka na mniej niż 48 godzin przed przedterminowymi wyborami powszechnymi w Wielkiej Brytanii. Dziennik Financial Times pyta o przejrzystość działań koncernu.
Jeszcze 5 grudnia brytyjska biblioteka reklam Facebooka zawierała około 180 tys. reklam zaklasyfikowanych jako polityczne, które rejestrowano w niej od daty powstania archiwum w październiku 2018 roku. We wtorek jednak liczba pozycji w bibliotece spadła poniżej 120 tys. - podaje "FT".
Facebook odmówił gazecie komentarza na temat przyczyny zniknięcia reklam z archiwum. Nie odniósł się również do pytań o to, czy dane te zostały bezpowrotnie utracone, czy też mogą w przyszłości zostać odtworzone. Rzecznik koncernu Marka Zuckerberga poinformował jedynie, że firma zdaje sobie sprawę z problemów, jakie użytkownicy mają z dostępem do reklam w archiwum i że "kwestia ta zostanie rozwiązana tak szybko, jak to będzie możliwe".
"Financial Times" podkreśla, że zniknięcie reklam z archiwum oznacza, że w kluczowych dwóch dniach poprzedzających wybory w Zjednoczonym Królestwie nie można obecnie sprawdzić, jak wiele środków finansowych przeznaczają poszczególne partie polityczne na realizację swoich kampanii reklamowych na Facebooku. Główne ugrupowania polityczne w Wielkiej Brytanii - Partia Konserwatywna, Partia Pracy, Liberalni Demokraci oraz ugrupowanie zwolenników brexitu postrzegają Internet jako główne pole rywalizacji o uwagę i głosy wyborców. Sztaby tych partii od listopada przeznaczyły "setki tysięcy funtów" na reklamy, tak w głównym serwisie Facebooka, jak i na należącym do firmy Instagramie - pisze "FT".
Cytowany przez londyńską gazetę dyrektor Instytutu Badań nad Dziennikarstwem Reutera przy uniwersytecie w Oksfordzie Rasmus Kleis Nielsen ocenia utratę danych z archiwum reklam Facebooka jako "wysoce problematyczną". Jego zdaniem sprawa pokazuje trudności wiążące się z relatywnym brakiem przejrzystości w kampaniach reklam politycznych w internecie.
Według niego problem ten ma charakter systemowy i związany jest z kwestiami politycznymi oraz regulacji prawnych. "Dlaczego brytyjscy politycy jak do tej pory nie zrobili niczego znaczącego w celu ochrony integralności naszych wyborów?" - pyta Kleis Nielsen.
W ubiegłym tygodniu "Financial Times" ujawnił, że na reklamy polityczne na Facebooku zamieszczane przez podmioty niepowiązane oficjalnie z żadną partią polityczną przeznaczono ponad 500 tys. funtów.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany