Głosy w wyborach w USA powinny być zliczane ręcznie, nie zaś przez urządzenia elektroniczne - ocenia w swoim raporcie Akademia Narodowa Stanów Zjednoczonych. Dokument powstał na zlecenie organizacji Carnegie Corporation oraz Fundacji Williama i Flory Hewlettów.
Akademia Narodowa USA zaleciła, żeby tradycyjne metody zliczania głosów były stosowane już w następnych wyborach prezydenckich, które w USA zaplanowano na 2020 rok. W ciągu trwających dwa lata badań naukowcy stwierdzili, że obecny system głosowania, działający z wykorzystaniem urządzeń elektronicznych jest zbyt narażony na ingerencję zewnętrzną.
Przywołując potencjalne wpływy Rosji w wyborach prezydenckich w USA z 2016 roku, Akademia Narodowa ostrzegła, że "starzejący się sprzęt i brak wystarczających środków finansowych" negatywnie wpływają na bezpieczeństwo głosowania.
Organizacja oceniła, że system tradycyjnego zliczania głosów powinien być przywrócony zarówno w wyborach na poziomie stanowym, jak i federalnym. Dodatkowo, jak argumentują akademicy, głosy nie powinny być przesyłane przez internet bądź za pośrednictwem jakiejkolwiek innej sieci komputerowej, "gdyż obecne technologie nie gwarantują tajności, bezpieczeństwa i weryfikowalności głosów".
Głosy mogą być zliczane również przez urządzenia mechaniczne, ale muszą one zdaniem Akademii Narodowej spełniać jeden wymóg - być dostępne dla zewnętrznych i niezależnych audytów bezpieczeństwa. Organizacja wezwała także do wdrożenia zasad "ograniczania ryzyka" którym pomóc mogą audyty istniejącej już infrastruktury. Zdaniem ekspertów są one ważniejsze, niż certyfikaty bezpieczeństwa i pozwalają na szybkie wykrycie nadużyć w ramach systemu obsługi wyborów. Akademicy zalecają też, aby osoby pracujące przy wyborach regularnie sprawdzały integralność baz danych o wyborcach.
"To krytycznie ważny czas dla naszego kraju" - powiedział rektor Columbia University Lee Bollinger, będący jednym z szefów zespołu pracującego nad raportem o bezpieczeństwie wyborów w ramach akademii narodowej.
"Jako naród musimy podjąć wspólne działania na rzecz wzmocnienia naszych systemów wyborczych i zabezpieczenia demokracji. Przywódcy powinni mówić otwarcie i apolitycznie o zagrożeniach, jakim musimy stawić czoła w kontekście wyborczym. Amerykanie muszą mieć pewność, że wspólny interes demokratyczny w oczach liderów jest ważniejszy, niż cokolwiek innego" - dodał.
AK/PAP