Reklama

Polityka i prawo

Przez Jerozolimę do Waszyngtonu. Chiny penetrują izraelskie sieci?

Fot. U.S. Army
Fot. U.S. Army

Izraelskie sieci oraz systemy zaliczane do infrastruktury krytycznej są penetrowane przez Chiny – ostrzega Jerozolimę Waszyngton. W obliczu zagrożenia Amerykanie żądają od sojusznika wprowadzenia zakazu korzystania z chińskiej technologii. Ze względu na bliską współpracę amerykańsko-izraelską w sektorze militarnym Biały Dom obawia się również o własne bezpieczeństwo. Potencjalne działania Państwa Środka wymierzone w Jerozolimę uderzają także w Waszyngton.

Stany Zjednoczone zażądały od izraelskiego rządu wprowadzenia zakazu wykorzystania wszelkich chińskich komponentów w systemach komunikacji oraz bezpieczeństwa, używanych w infrastrukturze uznawaną za newralgiczną z punktu widzenia państwa – donosi serwis Breaking Defense. Izraelska Generalna Służba Bezpieczeństwa (znana jako Shin Bet) wydała w tej sprawie szeroką dyrektywę.

Gabriel Siboni, ekspert izraelskiego Institute for National Security Studies (INSS), powiedział w rozmowie z Breaking Defense, że „Waszyngton jest wściekły z powodu braku zabezpieczeń przed chińską działalnością w cyberprzestrzeni”. Specjalista uważa, że podjęte przez Shin Bet kroki są niewystarczające i z pewnością „nie zadowolą Amerykanów”.

Sytuacja zbiega się w czasie z oskarżeniami Stanów Zjednoczonych o kradzież technologii z amerykańskich firm przez Huawei. Są to kolejne zarzuty ze strony Waszyngtonu, uderzające w koncern Państwa Środka.

Amerykanie wskazują, że izraelskie sieci mogą podlegać „podwójnej penetracji przez Chińczyków”, zwłaszcza jeśli chodzi o infrastrukturę krytyczną i jej systemy – wskazuje Breaking Defense. Zagrożone jest również wojsko, w którym wiele rozwiązań obronnych było opracowanych we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Teraz dostęp do nich może mieć Beijing.

Dokument Shin Bet opiera się między innymi na ocenie ryzyka związanego z wykorzystaniem chińskich systemów nadzoru wideo oraz audio. Konkretnie mowa tu na przykład o kamerach bezpieczeństwa, systemach Wi-Fi czy innych urządzeniach wykorzystywanych w sieciach komputerowych.

Jak donosi Breaking Defense, izraelskie podmioty bezpieczeństwa są zaniepokojone chińskim zaangażowaniem w cyberprzestrzeni i zdają sobie sprawę z możliwego zagrożenia. W tym miejscu warto przypomnieć, że w ubiegłym roku hakerzy działający na zlecenie Państwa Środka wykradli dane dotyczące izraelskiego systemu przechwytywania pocisków Iron Dome.

Tego typu cyberataki są szczególnie niebezpieczne nie tylko dla samego Izraela, ale i Stanów Zjednoczonych ze względu na ścisłą współpracę tych państw w sferze militarnej. W ten sposób Chiny mogą wykraść również dane dotyczące amerykańskich rozwiązań.

Beijing zainteresowany jest również izraelskim sektorem prywatnym – informuje Breaking Defense. Według najnowszych doniesień Chiny głęboko penetrują lokalny rynek telefonii komórkowej oraz podmioty odpowiadające za cyberbezpieczeństwo.

Warto zaznaczyć, że Huawei posiada w Izraelu centrum rozwoju oraz niedawno władze koncernu otworzyły specjalną filię w celu zwiększenia sprzedaży sprzętu i usług serwisowych lokalnym firmom, w tym przedsiębiorstwom z sektora energetycznego.

Sprawa Izraela ma strategiczne znaczenie z punktu widzenia Waszyngtonu. Taki stan rzeczy wynika ze ścisłej współpracy tych państw, zwłaszcza w sektorze militarnym. Głębokie powiązania sprawiają, że penetracja izraelskich sieci i systemów, a następnie kradzież danych uderza również w interesy i bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych. Amerykanie zdają sobie sprawę z zagrożenia, dlatego usilnie starają się wywrzeć presję na Jerozolimie, aby w ten sposób zabezpieczyć również swój kraj przed złośliwą działalnością ze strony Państwa Środka.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama