Pegasusem miało dysponować ponad pięć unijnych państw. W perspektywie globalnej NSO Group posiada obecnie niemalże 50 klientów (wcześniej 60 z 45 państw), co przekłada się na ok. 12-13 tys. celów, wobec których użyto system szpiegowski w danym roku. W ostatnich latach, ze względu na nadużycia, 8 kontraktów na system szpiegowski zostało zerwanych. Jeden z nich dotyczył Polski.
Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group stawił się w Brukseli, gdzie podczas posiedzenia komisji śledczej Parlamentu Europejskiego ds. Pegasusa podkreślił, że jego firma dostarcza technologie dla agencji rządowych. Mowa o podmiotach takich jak np. służby wywiadu, które walczą z terroryzmem i przestępczością zorganizowaną. „Dlatego nie jesteśmy w stanie podzielić się wszystkimi szczegółowymi informacjami ze względu na bezpieczeństwo prowadzonych przez nie operacji” – zwrócił uwagę przedstawiciel izraelskiej firmy.
Technologia (Pegasusa – red.) powstała, aby chronić ludzkie życie na całym świecie. NSO powstało, by tworzyć rozwiązania wspierające bezpieczeństwo.
Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group
Wiceprezes NSO Group przekazał, że liczba celów Pegasusa w danym roku to ok. 12-13 tys. „Mieliśmy łącznie ok. 60 klientów w 45 państwach. Obecnie jest to poniżej 50 klientów” – wskazał.
🚨WAŻNE:liczba celów #Pegasus, licząc wszystkich klientów, w danym roku to ok. 12-13 tys.❗️❗️❗️
— Szymon Palczewski (@szymonpalcze) June 21, 2022
W przeszłości NSO Group miało łącznie 60 klientów z 45 państw. Obecnie to poniżej 50 klientów❗️❗️❗️
*Dane przedstawione przez wiceprezesa NSO Group w PE🇪🇺
Reprezentant producenta Pegasusa wyjaśnił przed komisją śledczą w PE, że w sprzedaży systemu szpiegowskiego „czasami biorą udział strony trzecie”, które pełnią rolę pośredników między NSO Group a agencją rządową w aspekcie komercyjnym. Nie mają oni jednak dostępu do narzędzia i informacji zbieranych za jego pomocą. „To my instalujemy system u użytkownika końcowego” – podkreślił Chaim Gelfand.
Zaznaczył, że od samego powstania NSO Group wyznaje cztery zasady:
- sprzedaż produktów wyłącznie rządom
- sprzedaż rządom zweryfikowanym pod kątem m.in. praworządności i ochrony praw człowieka
- brak zaangażowania w operowanie systemami (Pegasusem)
- podleganie izraelskim regulacjom dotyczącym eksportu
Dodał, że przedsiębiorstwo angażuje się również w działania i aktywności na rzecz ochrony praw człowieka. Całkowicie dobrowolnie.
Nie powinniśmy być na „czarnej liście USA”, ponieważ działamy na rzecz bezpieczeństwa świata.
Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group
Czytaj też
Pegasus a terroryzm
Chaim Gelfand zaznaczył, że firma stworzyła narzędzie szpiegowskie, które pomaga służbom w zapewnieniu bezpieczeństwa państw-klientów. Dzięki niemu udało się „zapobiec wielu atakom terrorystycznym, w tym atakom zamachowców samobójców”.
Jedyny cel sprzedaży naszej technologii to walka z przestępczością i terroryzmem.
Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group
Beata Kempa zapytała wprost o liczbę tego typu przypadków. „Nie jestem w stanie jej podać” – odpowiedział wiceprezes NSO Group.
Czytaj też
Weryfikacja przed sprzedażą Pegasusa
Wiceszef NSO Group stwierdził wprost, że w przestrzeni publicznej krąży wiele fałszywych oskarżeń pod adresem firmy. W trakcie posiedzenia komisji starał się je dementować.
Podkreślił, że przedsiębiorstwo nie prowadzi operacji związanych z Pegasusem po jego sprzedaży agencjom rządowym, a klientami nie są podmioty prywatne. Narzędzie trafia do danego państwa po „bardzo rygorystycznej weryfikacji” i po akceptacji izraelskiego rządu.
Wspomniana weryfikacja polega na tym, że firma przygląda się standardom, praworządności i respektowaniu praw człowieka w państwie, które jest klientem. Odbywa się to, by ocenić ryzyko możliwych nadużyć ze strony władzy.
Na bazie otrzymanych wyników podejmowana jest decyzja o sprzedaży. Jeśli pojawiają się obawy, transakcja jest wstrzymywana. „Gdy uważamy, że państwo jest bezpieczne z perspektywy m.in. praworządności, technologia jest mu sprzedawana” – tłumaczył Chaim Gelfand.
- "Jak NSO Group sprawdza wykorzystanie #Pegasus - zgodnie/niezgodnie z przeznaczeniem - przez agencje rządowe, skoro nie zbiera danych?" - pyta @Arlukowicz
— Szymon Palczewski (@szymonpalcze) June 21, 2022
- "To informacje niejawne" - odpowiada Chaim Gelfand
Jak dodał, firma cały czas „uczy się” i analizuje sytuację w krajach klientów. Oznacza to, że pomimo tego, iż w przeszłości dany rząd otrzymał „zielone światło” na zakup Pegasusa, w przyszłości może nie otrzymać licencji, gdy dojdzie do zmian stwarzających ryzyko potencjalnych nadużyć. Tego typu analiza prowadzona jest corocznie.
Taka sytuacja miała miejsce w przypadku naszego kraju. NSO Group sprzedało Polsce system szpiegowski, lecz po ujawnieniu afery związanej z inwigilacją obywateli w naszym kraju, licencję cofnięto.
W ostatnich latach NSO Group zerwało umowy 8 z klientami - wynika ze słów wiceprezesa firmy w PE🇪🇺.
— Szymon Palczewski (@szymonpalcze) June 21, 2022
Jak wiemy, wśród nich jest #Polska🇵🇱
Podobna sytuacja miała miejsce w odniesieniu do ośmiu klientów w ostatnich latach – wynika ze słów wiceprezesa NSO Group.
Czytaj też
Zerwanie kontraktu na Pegasusa
Jak tłumaczy przedstawiciel izraelskiej firmy, gdy dochodzi do nadużywania Pegasusa, wykorzystywania systemu niezgodnie z przeznaczeniem (właściwym jest walka z terroryzmem i przestępczością), najpierw jego działanie jest zawieszane. Jeśli to nie pomoże, kontrakt jest zrywany.
Ponadto - jak deklaruje Chaim Gelfand - ofiary mogą się do nas zgłaszać i alarmować, przyglądamy się zgłoszeniom.
„Wprowadzamy system (Pegasusa – red.) do obrotu jako sposób walki z terroryzmem. Posiadamy mechanizm śledzenia, czy wszystko przebiega w prawidłowy sposób. Jeśli klient nie współpracuje z nami w ramach śledztwa, stanowi to naruszenie naszego kontraktu, jaki zawiera NSO Group z rządem” – wyjaśnił Chaim Gelfand.
Zwrócił uwagę, że jego firma jest jedynie producentem systemu szpiegowskiego. Jest on zarządzany przez dany kraj, w ramach jego prawa.
Czytaj też
Pegasus. Czy dane krążą?
Chaim Gelfand przekonywał również, że firma nie dzieli się wrażliwymi danymi i dodatkowymi informacjami z klientami. To samo dotyczy klientów, którzy pozyskane dane zachowują dla siebie – mają one nie trafiać do NSO Group. Wynika to z faktu, że nie są one gromadzone i przechowywane w chmurze.
Jak dodał: „dane zbierane są tylko i wyłącznie z urządzeń osób, które są podejrzane o przestępstwa lub terroryzm”. Zadeklarował, że przedsiębiorstwo nie usuwa lub modyfikuje danych w telefonie.
Warto odnotować, że – jak przekazał wiceprezes NSO Group – Pegasus ma szerokie możliwości, lecz nie da się usuwać śladów jego działania. „Ślad pozostaje zawsze i w każdym momencie można sprawdzić dane urządzenie pod tym kątem" – mówił Chaim Gelfand w trakcie posiedzenia komisji śledczej w PE.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].