Reklama

Producent Pegasusa w Europarlamencie. „12-13 tys. celów rocznie”

celem pegasusa są często iphone
iPhone'y są częstym celem Pegasusa.
Autor. Fot. pxhere.com/CC0

Pegasusem miało dysponować ponad pięć unijnych państw. W perspektywie globalnej NSO Group posiada obecnie niemalże 50 klientów (wcześniej 60 z 45 państw), co przekłada się na ok. 12-13 tys. celów, wobec których użyto system szpiegowski w danym roku. W ostatnich latach, ze względu na nadużycia, 8 kontraktów na system szpiegowski zostało zerwanych. Jeden z nich dotyczył Polski.

Reklama

Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group stawił się w Brukseli, gdzie podczas posiedzenia komisji śledczej Parlamentu Europejskiego ds. Pegasusa podkreślił, że jego firma dostarcza technologie dla agencji rządowych. Mowa o podmiotach takich jak np. służby wywiadu, które walczą z terroryzmem i przestępczością zorganizowaną. „Dlatego nie jesteśmy w stanie podzielić się wszystkimi szczegółowymi informacjami ze względu na bezpieczeństwo prowadzonych przez nie operacji” – zwrócił uwagę przedstawiciel izraelskiej firmy.

Reklama
Technologia (Pegasusa – red.) powstała, aby chronić ludzkie życie na całym świecie. NSO powstało, by tworzyć rozwiązania wspierające bezpieczeństwo.
Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group
Reklama

Wiceprezes NSO Group przekazał, że liczba celów Pegasusa w danym roku to ok. 12-13 tys. „Mieliśmy łącznie ok. 60 klientów w 45 państwach. Obecnie jest to poniżej 50 klientów” – wskazał.

Reprezentant producenta Pegasusa wyjaśnił przed komisją śledczą w PE, że w sprzedaży systemu szpiegowskiego „czasami biorą udział strony trzecie”, które pełnią rolę pośredników między NSO Group a agencją rządową w aspekcie komercyjnym. Nie mają oni jednak dostępu do narzędzia i informacji zbieranych za jego pomocą. „To my instalujemy system u użytkownika końcowego” – podkreślił Chaim Gelfand.

Reklama
wiceprezes nos group w europarlamencie
Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group, podczas komisji śledczej ds. Pegasusa w PE.
Autor. Parlament Europejski/CyberDefence24.pl
Reklama

Zaznaczył, że od samego powstania NSO Group wyznaje cztery zasady:

  • sprzedaż produktów wyłącznie rządom
  • sprzedaż rządom zweryfikowanym pod kątem m.in. praworządności i ochrony praw człowieka
  • brak zaangażowania w operowanie systemami (Pegasusem)
  • podleganie izraelskim regulacjom dotyczącym eksportu

Dodał, że przedsiębiorstwo angażuje się również w działania i aktywności na rzecz ochrony praw człowieka. Całkowicie dobrowolnie.

Reklama
Nie powinniśmy być na „czarnej liście USA”, ponieważ działamy na rzecz bezpieczeństwa świata.
Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group
Reklama

Czytaj też

Reklama

Pegasus a terroryzm

Reklama

Chaim Gelfand zaznaczył, że firma stworzyła narzędzie szpiegowskie, które pomaga służbom w zapewnieniu bezpieczeństwa państw-klientów. Dzięki niemu udało się „zapobiec wielu atakom terrorystycznym, w tym atakom zamachowców samobójców”.

Jedyny cel sprzedaży naszej technologii to walka z przestępczością i terroryzmem.
Chaim Gelfand, wiceprezes NSO Group

Beata Kempa zapytała wprost o liczbę tego typu przypadków. „Nie jestem w stanie jej podać” – odpowiedział wiceprezes NSO Group.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Weryfikacja przed sprzedażą Pegasusa

Reklama

Wiceszef NSO Group stwierdził wprost, że w przestrzeni publicznej krąży wiele fałszywych oskarżeń pod adresem firmy. W trakcie posiedzenia komisji starał się je dementować.

posiedzenie komisji ds. pegasusa w europarlamencie
Komisja śledcza ds. Pegasusa w PE
Autor. Parlament Europejski/CyberDefence24.pl

Podkreślił, że przedsiębiorstwo nie prowadzi operacji związanych z Pegasusem po jego sprzedaży agencjom rządowym, a klientami nie są podmioty prywatne. Narzędzie trafia do danego państwa po „bardzo rygorystycznej weryfikacji” i po akceptacji izraelskiego rządu.

Reklama

Wspomniana weryfikacja polega na tym, że firma przygląda się standardom, praworządności i respektowaniu praw człowieka w państwie, które jest klientem. Odbywa się to, by ocenić ryzyko możliwych nadużyć ze strony władzy.

Na bazie otrzymanych wyników podejmowana jest decyzja o sprzedaży. Jeśli pojawiają się obawy, transakcja jest wstrzymywana. „Gdy uważamy, że państwo jest bezpieczne z perspektywy m.in. praworządności, technologia jest mu sprzedawana” – tłumaczył Chaim Gelfand.

Reklama
Reklama

Jak dodał, firma cały czas „uczy się” i analizuje sytuację w krajach klientów. Oznacza to, że pomimo tego, iż w przeszłości dany rząd otrzymał „zielone światło” na zakup Pegasusa, w przyszłości może nie otrzymać licencji, gdy dojdzie do zmian stwarzających ryzyko potencjalnych nadużyć. Tego typu analiza prowadzona jest corocznie.

Taka sytuacja miała miejsce w przypadku naszego kraju. NSO Group sprzedało Polsce system szpiegowski, lecz po ujawnieniu afery związanej z inwigilacją obywateli w naszym kraju, licencję cofnięto.

Reklama
Reklama

Podobna sytuacja miała miejsce w odniesieniu do ośmiu klientów w ostatnich latach – wynika ze słów wiceprezesa NSO Group.

Czytaj też

Zerwanie kontraktu na Pegasusa

Jak tłumaczy przedstawiciel izraelskiej firmy, gdy dochodzi do nadużywania Pegasusa, wykorzystywania systemu niezgodnie z przeznaczeniem (właściwym jest walka z terroryzmem i przestępczością), najpierw jego działanie jest zawieszane. Jeśli to nie pomoże, kontrakt jest zrywany.  

Reklama

Ponadto - jak deklaruje Chaim Gelfand - ofiary mogą się do nas zgłaszać i alarmować, przyglądamy się zgłoszeniom.

„Wprowadzamy system (Pegasusa – red.) do obrotu jako sposób walki z terroryzmem. Posiadamy mechanizm śledzenia, czy wszystko przebiega w prawidłowy sposób. Jeśli klient nie współpracuje z nami w ramach śledztwa, stanowi to naruszenie naszego kontraktu, jaki zawiera NSO Group z rządem” – wyjaśnił Chaim Gelfand.

Reklama

Zwrócił uwagę, że jego firma jest jedynie producentem systemu szpiegowskiego. Jest on zarządzany przez dany kraj, w ramach jego prawa.

Czytaj też

Pegasus. Czy dane krążą?

Chaim Gelfand przekonywał również, że firma nie dzieli się wrażliwymi danymi i dodatkowymi informacjami z klientami. To samo dotyczy klientów, którzy pozyskane dane zachowują dla siebie – mają one nie trafiać do NSO Group. Wynika to z faktu, że nie są one gromadzone i przechowywane w chmurze.

Reklama

Jak dodał: „dane zbierane są tylko i wyłącznie z urządzeń osób, które są podejrzane o przestępstwa lub terroryzm”. Zadeklarował, że przedsiębiorstwo nie usuwa lub modyfikuje danych w telefonie.

Warto odnotować, że – jak przekazał wiceprezes NSO Group – Pegasus ma szerokie możliwości, lecz nie da się usuwać śladów jego działania. „Ślad pozostaje zawsze i w każdym momencie można sprawdzić dane urządzenie pod tym kątem" – mówił Chaim Gelfand w trakcie posiedzenia komisji śledczej w PE.

Reklama
posiedzenie komisji śledczej ds. pegasusa w ue
Parlament Europejski: obrady komisji śledczej ds. Pegasusa.
Autor. Parlament Europejski/CyberDefence24.pl
Reklama

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Operacje Wojska Polskiego. Żołnierze do zadań dużej wagi

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama