Reklama

Polityka i prawo

Prezes UODO tłumaczy, jak obecnie stosować monitoring wizyjny

Fot. Neurolink/Pixabay
Fot. Neurolink/Pixabay

„Wpływ RODO na naszą codzienność jest większy niż mogłoby nam się wydawać. Nowe przepisy mogą być zastosowane w bardzo wielu obszarach naszego życia. Regulują na przykład zakres i sposób monitoringu wizyjnego, który jest jednym z narzędzi mogących podwyższać nasze bezpieczeństwo. Stosowanie tej inwazyjnej formy nadzorowania wiąże się z przetwarzaniem danych osobowych wszystkich obserwowanych osób” – tłumaczy  w filmie edukacyjnym pt. „W oku kamery. Monitoring wizyjny” dr Edyta Bielak-Jomaa, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Prezes UODO wskazuje, że „monitoring jest jedną z najbardziej inwazyjnych form przetwarzania danych osobowych i powinien być stosowany jedynie w sytuacji, gdy nie istnieją inne, mniej ingerujące w prywatność środki umożliwiające zapewnienie bezpieczeństwa”.

W skład monitoringu wizyjnego wchodzą wszelkiego rodzaju kamery, systemy przesyłu oraz rejestratory, przetwarzające obraz, które są wykorzystywane m.in. do zabezpieczania środków transportu publicznego, placówek administracyjnych, szkół czy galerii handlowych. Jak zaznaczono w filmie, rozwój technologii sprawia, że wymienione urządzenia stają się coraz bardziej dokładne i precyzyjne.

Monitorujący nie powinni korzystać z atrap kamer, dających mylne poczucie zwiększonego bezpieczeństwa. „Kiedy wchodzimy już w obszar monitoringu i widzimy kamerę, to sądzimy, że ma nas chronić i zapewniać bezpieczeństwo. I nagle okazuje się, że to poczucie bezpieczeństwa jest oszustwem” – wyjaśnia dr Edyta Bielak-Jomaa.

Jak zaznaczyła Prezes UODO, administratorem danych osób obserwowanych jest właściciel budynku lub też pracodawca, który podejmuje decyzję o instalacji monitoringu, jego celach oraz obszarze objętym systemem. W imieniu administratora mogą również działać inne osoby np. dyrektor szkoły czy zarząd spółki.

Dlatego Prezes UODO przypomina, że „przesłanką do zainstalowania kamer monitoringu może być przede wszystkim wypełnianie obowiązku prawnego, jaki spoczywa na administratorze, wykonywanie zadań realizowanych w interesie publicznym albo uzasadniony interes administratora. Należy pamiętać, że w momencie, gdy obraz jest zapisywany, umożliwia on identyfikację osoby znajdującej się w obszarze monitoringu. Gdy dodatkowo wyposażony jest w narzędzia do analizy obrazu, przetwarzaniu ulegają dane biometryczne”.

„Obowiązkiem administratora, czyli operatora systemu monitoringu jest wprowadzenie dokładnej dokumentacji opisującej sposób przetwarzania danych oraz zastosowane środki techniczne oraz wskazanie osób upoważnionych do wglądu w nagrania. Obszar monitorowany powinien być przez administratora ograniczony do minimum, aby nie ograniczać prawa do prywatności obserwowanych osób. Jeśli monitorujemy boisko szkolne, to w obszarze kamery nie powinny być na przykład ulice wokół boiska czy przyległe prywatne posesje” – tłumaczy dr Edyta Bielak-Jomaa.

Osoby znajdujące się w obszarze monitorowanym muszą wiedzieć, że miejsce, w którym przebywają jest monitorowane. Należy o tym poinformować w sposób jasny, przejrzysty i łatwo dostępny dla wszystkich, których dane mogą być w ten sposób przetwarzane.

Prezes UODO podkreśla, że „monitoring wizyjny jest narzędziem ingerencji w chronione prawo do prywatności, dlatego wszelkie działania powinny być dokonywane rozważnie”. Podstawą oceny dotyczącej instalacji systemu monitoringu, powinna być nie tylko analiza potrzeb oraz jego celowości, ale także prognoza skuteczności. Jak zaznacza dr Edyta Bielak-Jomaa – „System stwarza również ryzyko, że przetwarzane będą dane innych osób, niebędących pracownikami instytucji czy uczniami szkół, które znalazły się w obszarze monitorowanym”.

Niemniej istotna jest również kwestia możliwości wykorzystywania monitoringu do kontrolowania pracownika. W odniesieniu do tej problematyki Prezes UODO stwierdziła – „W myśl przepisów kodeksu pracy monitoring może służyć zapewnieniu bezpieczeństwa  pracowników, ochrony mienia, kontroli produkcji lub zachowania tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Nie jest to zatem środek nadzoru nad jakością wykonywania pracy”.

Źródło: Urząd Ochrony Danych Osobowych

Reklama
Reklama

Komentarze