Reklama

Polityka i prawo

NSA ponownie nieprawidłowo zebrała dane dotyczące obywateli

Fot. Blogtrepreneur/flickr
Fot. Blogtrepreneur/flickr

Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) w październiku zeszłego roku zgromadziła dane dotyczące połączeń telefonicznych oraz SMS-ów obywateli USA. Według informacji opublikowanych przez „The Wall Street Journal”, to już drugi tego typu incydent. Agencja tłumaczy swoje zachowanie pomyłką. 

O incydencie wcześniej nie informowano. Doszło do niego kilka miesięcy po ujawnieniu zebrania przez NSA metadanych połączeń telefonicznych o milionach Amerykanów, które agencja gromadziła od 2015 roku. Metadane zawierają informacje o numerach telefonów odbiorcy i nadawcy połączenia oraz dokładne daty i godziny rozmów oraz wysyłki wiadomości tekstowych. Dane tego rodzaju nie umożliwiają jednak odczytu treści wysyłanych SMS-ów.

Według "WSJ" ujawniony incydent wzmacnia obawy o prywatność obywateli USA w związku z realizowanymi przez agencję programami. Organizacja zajmująca się ochroną wolności obywatelskich ACLU (American Civil Liberties Union) ocenia, że "program nadzoru (nad mieszkańcami USA) powinien być na dobre zamknięty". Jak dodaje związany z ACLU prawnik Patrick Toomey "procedura gromadzenia przez NSA danych o połączeniach telefonicznych jest zakrojona zbyt szeroko. Program ten napotyka wiele problemów związanych ze zgodnością z obowiązującym prawem, a dowody na korzyści z niego wynikające są znikome. Nie ma obecnie żadnego usprawiedliwienia dla kwestii pozostawienia tego narzędzia nadzoru w rękach NSA" - ocenia.

Jak podaje dziennik, obecnie nie wiadomo, jakiej liczby osób dotyczy incydent gromadzenia danych, do którego doszło w październiku. Przedstawiciele NSA odmówili gazecie komentarza w tej sprawie, wskazali jednak na możliwość nieintencjonalnego zgromadzenia danych w wyniku otrzymania ich od amerykańskich firm telekomunikacyjnych. W przeszłości zdobywała dzięki telekomom dane, do gromadzenia których nie miała uprawnień, ze względu na wadliwe stosowanie przez te firmy procedur żądania dostępu do informacji o abonentach (w związku z np. podejrzeniem działania terrorystycznego).

SZP/PAP

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama