Reklama

Polityka i prawo

Nie hejtuję - reaguję! Chrońmy nasze dzieci w sieci

fot. ExplorerBob / pixabay
fot. ExplorerBob / pixabay

Brak reakcji jest przyzwoleniem na hejt - takie jest przesłanie kampanii „Nie hejtuję - reaguję” prowadzonej przez fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Akcja zwraca uwagę na konieczność podejmowania działań wobec cyberprzemocy, m.in. poprzez zgłaszanie krzywdzących treści administratorom stron.

Jak wynika z badania NASK "Nastolatki 3.0", ponad 32 proc. nastolatków doświadczyło wyzywania w internecie, a poniżany i ośmieszany przez swojego rówieśnika był co piąty z nich (20 proc.). Świadkami zachowań przemocowych w stosunku do swoich znajomych było blisko 60 proc. badanych. Najczęstszymi, obserwowanymi przez młodzież negatywnymi zjawiskami są: wyzywanie ich znajomych (59,7 proc) oraz poniżanie i ośmieszanie ich (58,1 proc.). Rozpowszechnianie kompromitujących materiałów na temat swoich znajomych zadeklarowało 33 proc. nastolatków.

W czwartek fundacja Dajemy Dzieciom Siłę ruszyła z kampanią "Nie hejtuję - reaguję", która porusza tematykę przemocy rówieśniczej i hejtu, z jakim młodzież spotyka się zarówno w internecie, jak i w realnym życiu. Projekt "Nie hejtuję – reaguję" jest dofinansowany ze środków Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Ogólnopolska kampania "Nie hejtuję – reaguję" kładzie szczególny nacisk na rolę świadków - zwraca uwagę na konieczność podejmowania działania w sytuacji zetknięcia z cyberprzemocą m.in. poprzez zgłaszanie krzywdzących treści administratorom stron czy wsparcie dla osób, które doświadczyły zachowań przemocowych w internecie.

Łukasz Wojtasik przekonywał w rozmowie z PAP, że skala problemu przemocy rówieśniczej jest wciąż duża, mimo że temat ten istnieje od wielu lat. "Ważne jest, żeby mieć świadomość i ją staramy się wyrobić przez kampanię, że nie ma zgody na hejt, że to jest coś złego, czego nikt nie ma prawa robić" - mówił. Kampania pokazuje - dodał - że zawsze trzeba reagować, bo brak reakcji jest przyzwoleniem na ten hejt.

Z kolei Maciej Kępka z fundacji DDS mówił, że "świadek hejtowania może bardzo dużo zdziałać - może przeciwstawić się hejterowi, wesprzeć ofiarę, stanąć w jej obronie albo poinformować osobę dorosłą". "Niestety, najczęstszą reakcją jest brak reakcji" - zauważył.

Kępka wyjaśnił również, że fundacja DDS zaprosiła do tworzenia materiałów kampanii dzieci i młodzież, aby jej przekazy były jak najbardziej atrakcyjne i zrozumiałe dla ich rówieśników. Tworzenie kampanii odbywało się na dwóch płaszczyznach. Pierwsza - mówił Kępka - skierowana była do uczniów klas 1-6 szkół podstawowych i polegała na przeprowadzeniu przez nauczycieli zajęć profilaktycznych z zakresu cyberprzemocy, hejtu i mowy nienawiści, ze szczególnym uwzględnieniem roli świadków. Następnie szkoły, które zgłosiły się do projektu, mogły wziąć udział w konkursie na plakat promujący kampanię.

Do konkursu zgłoszono ponad 400 prac, z których wyłoniono dwie zwycięskie w dwóch kategoriach: klasy 1-3 oraz 4-6. Zwycięskie hasło wypracowane przez młodzież brzmi "HEJTY widzisz! HEJ, Ty pomyśl! HEJ, Ty zrób coś!" i zostało zilustrowane na plakacie przez Zofię Lasocką – absolwentkę Wydziału Grafiki na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze