Zgodnie z zapowiedzią amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, administracja Stanów Zjednoczonych zwróci się do firm odpowiedzialnych za media społecznościowe, aby opracowały odpowiednie narzędzia przeznaczone do wczesnego wykrywania sprawców strzelanin oraz zamachów.
Wypowiedzi Trumpa odnoszą się do strzelanin, do których doszło w weekend w Teksasie i Ohio. "Musimy wykonywać lepszą pracę w zakresie identyfikowania wczesnych znaków ostrzegawczych i podejmowania wówczas działań" - podkreślił prezydent, przemawiając w Białym Domu.
"Poinstruuję Departament Sprawiedliwości, aby podjęło współpracę z lokalnymi agencjami stanowymi i federalnymi, jak i firmami internetowymi w zakresie stworzenia narzędzi, które mogą wykryć sprawców strzelanin, zanim uderzą" - zapowiedział Trump.
Prezydent USA nie sprecyzował, jak narzędzia tego rodzaju mogłyby działać. Serwis The Verge ocenia, że Trump zasugerował, iż platformy w celu wykrywania sprawców tych aktów przemocy mogłyby korzystać z oprogramowania analizującego zachowania użytkowników na podstawie ich działań w mediach społecznościowych.
Zdaniem serwisu, mimo tego, że narzędzia zaawansowanej analizy danych są już używane obecnie, to stworzenie systemu predyktywnego wykrywania przemocy z pewnością pociągnęłoby za sobą kontrowersje związane z prywatnością użytkowników platform oraz odpowiedzialnością za ewentualne nieprawidłowości w działaniu takiego oprogramowania.
Wcześniej prezydent Trump wyraził także opinię, że do radykalizacji oraz "ohydnych zbrodni" przyczynił się Internet, media społecznościowe i gry wideo. W tym kontekście podkreślił, że polecił Departamentowi Sprawiedliwości współpracę z władzami lokalnymi i mediami społecznościowymi w celu wykrywania potencjalnych sprawców masowych strzelanin, zanim dojdzie do tragedii.
W minioną sobotę wieczorem 21-letni Patrick Crusius otworzył ogień na terenie centrum handlowego w El Paso na zachodzie Teksasu, zabijając 20 osób, w tym siedmiu Meksykanów, i raniąc 26. Władze podejrzewają, że zbrodnia ta była motywowana nienawiścią na tle rasowym.
Z kolei w niedzielę nad ranem 24-letni Connor Betts otworzył ogień na ulicy w słynącej z nocnego życia dzielnicy Oregon District w śródmieściu Dayton (Ohio). Do ataku użył karabinu, którym w ciągu ok. 30 sekund zabił dziewięć osób i ranił 27. Został zastrzelony przez policjantów z przechodzącego w pobliżu patrolu.
SZP/PAP