Reklama

Polityka i prawo

Komisja sejmowa ws. afery mailowej. Wiceszef MON odmówił informacji, przewodniczący nagle zamknął posiedzenie

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz - pytany podczas sejmowej komisji obrony narodowej o informacje, które kilka tygodni temu pojawiły się w mailach rzekomo pochodzących ze skrzynki ministra Michała Dworczyka - odpowiedział, że „nie komentuje informacji z rosyjskich portali”. Po tych słowach natychmiast przewodniczący komisji Michał Jach z PiS zamknął posiedzenie. Ta decyzja wywołała awanturę i oburzenie posłów opozycji.

Posiedzenie sejmowej Komisji Obrony Narodowej zostało zwołane na wniosek grupy posłów w sprawie "Przedstawienia przez Ministra Obrony Narodowej pana Mariusza Błaszczaka informacji na temat treści ujawnionych w mediach wiadomości e-mail wysyłanych m.in. pomiędzy Ministrem Michałem Dworczykiem oraz Premierem Mateuszem Morawieckim w zakresie kwestii dotyczących obronności i bezpieczeństwa Polski oraz funkcjonowania Ministerstwa Obrony Narodowej".

Komisja zebrała się, by wysłuchać stanowiska resortu obrony w sprawie maili publikowanych na kanale Poufna Rozmowa, które mają wyciekać rzekomo ze skrzynki mailowej ministra Michała Dworczyka (rząd nigdy nie potwierdził, które z nich są prawdziwe, a które zostały zmanipulowane czy też spreparowane – red.).

„Nasze dzisiejsze spotkanie dotyczy maili ujawnionych w internecie. Dziwię się, że nie ma ministra Dworczyka, ale myślę, że poświęcimy mu odpowiedni czas. Ten wniosek, który zamierzam przedstawić, sformułował sam minister Dworczyk. W mailach nie pojawia się nic innego, jak akt oskarżenia przeciwko szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi oraz byłemu szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi” - komentował na początku posiedzenia przedstawiciel wnioskodawców, poseł KO Cezary Tomczyk.

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz zapytany o komentarz w sprawie tzw. afery mailowej odpowiedział: „Ani rząd, ani tym bardziej ministerstwo obrony narodowej w żaden sposób nie odnosi się i nie komentuje informacji, które są zawarte na rosyjskich portalach lub portalach reglamentowanych przez Kreml. Mam na myśli Telegraf.ru czy Poufna Rozmowa. Proszę nie oczekiwać ze strony MON, że będziemy się odnosić do tych informacji, które zostały tam zamieszczone” – stwierdził.

Czytaj też

Cezary Tomczyk z KO powiedział do wiceministra Skurkiewicza, że „tak jak kłamał pan w sprawie Pegasusa, tak kłamie pan na temat tej sprawy”.

Czytaj też

Wobec tego przewodniczący sejmowej Komisji Obrony poseł PiS Michał Jach powiedział, że zamyka posiedzenie. „Dalsza dyskusja jest bezprzedmiotowa. Zamykam posiedzenie” – stwierdził przewodniczący komisji Michał Jach z PiS.

Z sali można było usłyszeć głosy polityków opozycji, którzy pytali „w jakim trybie przewodniczący zakończył obrady” oraz krzyczeli „skandal” i „ucieczka od odpowiedzialności”.

Posłowie opozycji pozostali na sali

Mimo zamknięcia obrad i szybkiego opuszczenia posiedzenia przez polityków PiS, rozmowy kontynuowano. Cezary Tomczyk ocenił, że „to Sejm jest od kontroli rządu i tak jak kłamali w sprawie Pegasusa, tak próbują kłamać w sprawie maili". "Każda z tych spraw musi zostać wyjaśniona, to kwestia powagi spraw i bezpieczeństwa narodowego” – zaznaczył. „Złożymy wniosek do prokuratury w sprawie przekroczenia uprawnień przez przewodniczącego Jacha. Wiemy, że dziś na czele prokuratury stoi jego partyjny kolega. Ale w przyszłości ta sprawa będzie miała ciąg dalszy” – zadeklarował.

Bartłomiej Sienkiewicz (KO) wystąpił z propozycją wszczęcia komisji od nowa, ponieważ „to, co się stało jest bezprawiem, poza standardem działania jakiekolwiek Sejmu”, apelował, aby sformułowano w tej sprawie wniosek i wspólnie go podpisano.

Czesław Mroczek (KO) dodał, że „w sposób rażąco sprzeczny z przepisami mają do czynienia z ucieczką polityków PiS-u od opinii publicznej”. Później dodał, że mieliśmy do czynienia z ujawnieniem informacji niejawnych i istotnych z punktu widzenia interesów państwa oraz jego bezpieczeństwa, a „jeżeli nie wyjaśnimy tej sprawy, nie wyciągniemy wniosków, to co jesteśmy w tym państwie w stanie zrobić?” – zapytał.

Mirosław Suchoń (Polska 2050) ocenił, że „w czasie Sejmu niemego nie dopuszczano posłów do głosu, a tu mamy do czynienia z jedną z najważniejszych spraw dotyczących bezpieczeństwa państwa. Chodzi o to, aby nie dbać o obywateli, ale by trwać przy władzy. Rząd zamydla oczy opinii publicznej” – skomentował.

"To jedna z najważniejszych komisji"

Andrzej Rozenek (PPS) stwierdził natomiast, że „to niedopuszczalne (zerwanie posiedzenia komisji - red.) i to tak, jakby napluć Sejmowi w twarz”. „To jedna z najważniejszych komisji. Gdy dochodzi do ujawnienia niejawnych informacji, knebluje się nam usta. Tej sprawy nie możemy tak zostawić” – podkreślił.

Z kolei Tomasz Siemoniak z KO ocenił, że "ten bezprecedensowy gest łamie zasadę, że na wniosek opozycji zwołano komisję MON, a dotąd przez dziesiątki lat nikt nie odważył się tak zachować".

Na koniec nieoficjalnej części posiedzenia, politycy opozycji wnioskowali o sporządzenie pisma i powiadomienie zwierzchnika Sił Zbrojnych RP o tym, „co wydarzyło się na komisji”.

Podczas komisji obecny był także były szef MON Antoni Macierewicz, pytany przez dziennikarza TVN24 o posiedzenie i o treść maili ze skrzynki Michała Dworczyka ocenił, że „tam nie było żadnych konkretów o nim”.

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze