Reklama

Polityka i prawo

„Teatrzyk” wokół Pegasusa. „Komisja powstanie. Jeśli nie teraz, to w następnej kadencji”

Autor. Senat RP 🇵🇱 (@PolskiSenat)/Twitter

Opozycja nie potrafi prowadzić merytorycznej dyskusji na tematy, które są kluczowe dla Polski i jej obywateli, a w zamian zajmują się „właśnie takimi teatrzykami” - skomentował propozycję powołania komisji śledczej ws. Pegasusa Ryszard Terlecki, szef klubu PiS oraz wicemarszałek Sejmu. Odniósł się również do podobnej inicjatywy Senatu, którą nazwał jeszcze „bardziej niepoważną”. „Komisja powstanie i będzie robić swoje” - deklaruje w rozmowie z CyberDefence24.pl senator niezrzeszony Stanisław Gawłowski.

Ryszard Terlecki w rozmowie z Polskim Radiem 24 skomentował propozycję utworzenia w ramach Sejmu komisji śledczej, której zadaniem byłoby zbadanie użycia Pegasusa w naszym kraju. Zamieszanie wokół tej kwestii określił „sejmową zabawą". 

Jego zdaniem przedstawiciele opozycji nie potrafią prowadzić merytorycznej dyskusji na tematy, które są kluczowe dla Polski i jej obywateli, a w zamian zajmują się „właśnie takimi teatrzykami". „Pegasus też jest takim przedstawieniem, w Sejmie komisja pewnie nie powstanie, od tego jest komisja ds. służb specjalnych, by się tym zajęła" - mówił Ryszard Terlecki. 

„Senat nie ma takich uprawnień"

Podczas audycji lider PiS-u odniósł się również do sprawy powołania komisji nadzwyczajnej w ramach Senatu. „Być może pan Grodzki w Senacie coś takiego uruchomi. To będzie jeszcze bardziej niepoważne, bo Senat nie ma uprawnień takich, jakie miałby Sejm, gdyby w Sejmie powstała komisja śledcza" - ocenił. 

Głosowanie nad rozpatrzeniem wniosku

Przypomnijmy, że wczoraj do Senatu trafił wniosek o powołanie komisji nadzwyczajnej ws. Pegasusa, która ma wyjaśnić przypadki wykorzystania go do inwigilacji w naszym kraju. Poinformował o tym senator KO Marcin Bosacki, wskazując, że skład komisji liczyłby nie więcej niż 10 osób, a przedstawicielom PiS-u przypadałyby co najmniej dwa miejsca. 

Informacje te potwierdza w rozmowie z naszym portalem senator niezrzeszony Stanisław Gawłowski: „Jest propozycja, aby rozszerzyć porządek obrad Senatu o rozpatrzenie wniosku o powołanie komisji nadzwyczajnej ds. Pegasusa". 

Na konferencji prasowej do sprawy odniosła się również wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka. Jak wskazała, na trzydniowym posiedzeniu Izby (które rozpocznie się dzisiaj) senatorowie zajmą się kwestią powołania komisji nadzwyczajnej ws. Pegasusa. Zadeklarowała, że politycy będą starali się wykorzystać „wszystkie regulaminowe możliwości Senatu", aby wyjaśnić sprawę i przekazać Polakom informacje, w jaki sposób izraelskie narzędzie było użyte do inwigilacji w naszym kraju. 

Zdaniem wicemarszałek Senatu należy także powołać komisję śledczą w ramach Sejmu. Jednak według niej szanse na realizację tej inicjatywy są małe. „Nie należy się tego spodziewać" - zaznacza. 

Podobną deklarację złożył również marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który poinformował, że na rozpoczętym we wtorek posiedzeniu Izby powołana zostanie komisja nadzwyczajna.

„Senatorowie PiS będą głosować przeciwko powołaniu w polskim Senacie komisji nadzwyczajnej ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na wybory 2019 r. oraz reformy służb specjalnych" - napisał na Twitterze wicemarszałek Senatu Marek Pęk z PiS-u.

„Komisja powstanie i będzie robić swoje"

Komentując propozycję włączenia do komisji przedstawicieli partii rządzącej, senator podkreśla, że trudno jest stwierdzić, czy z tej oferty skorzystają. „Mogą się obrazić" - wskazuje. Jednak jego zdaniem, pomimo stanowczych słów Ryszarda Terleckiego, który określił senacką komisję „niepoważną", ona powstanie „i będzie robić swoje". Jak twierdzi, głównym zamiarem takiego podejścia jest to, aby w inicjatywę zaangażowane były różne środowiska i frakcje polityczne.

Jak zaznaczył jednak Marek Pęk, „jeśli taka komisja powstanie nie będziemy brali udziału w jej pracach".

Służby muszą być poddane cywilnemu nadzorowi

Senator KO Marcin Bosacki poinformował, że prace komisji mają zakończyć się inicjatywą ustawodawczą, określającą ramy, na podstawie których służby specjalne mogą dokonywać inwigilacji. Zdaniem Stanisława Gawłowskiego, roboczo można ją określić „ustawą antyPegasus", jednak należy mieć na uwadze, że rozwiązanie izraelskiej firmy NSO Group nie jest jednym tego typu narzędziem. 

„Będą pojawiać się, a wręcz już teraz powstają kolejne programy, które stanowią jeszcze większe niebezpieczeństwo niż sam Pegasus, a Polacy muszą być chronieni" - wskazuje senator w rozmowie z naszym portalem. 

Jego zdaniem działania służb muszą być analizowane i poddawane nadzorowi cywilnemu. „Nie może być tak, że bez względu na to, kto ma władzę w Polsce, wykorzystywane są instrumenty do tego, żeby walczyć z opozycją, prześladować prokuratorów, adwokatów itd." - podkreśla Stanisław Gawłowski. Według polityka służby mogą wkrótce „wchodzić do kościoła i podsłuchiwać w czasie spowiedzi". „Muszą być jakieś granice" - apeluje. 

Jeśli nie teraz, to w następnej kadencji

Jeżeli „ustawa antyPegasus" powstanie, jaka jest szansa, że w procesie legislacyjnym uzyska większość? Nasz rozmówca jest pewny, że Senat opowie się za wspomnianym projektem. Jednak sprawa wygląda inaczej w przypadku Sejmu. 

„Wiemy, że w tej kadencji może się nie udać przegłosować tego projektu w Sejmie" - mówi Stanisław Gawłowski. Jego zdaniem ewentualne zablokowanie ustawy ujawni prawdziwe intencje obozu władzy, który chce coś ukryć przed opinią publiczną. 

Według senatora tego typu rozwiązanie zostanie tak czy tak przyjęte, jeśli nie teraz, to w następnej kadencji. „Czas PiS się kończy, to widać słuchać i czuć. W 89. roku komuniści mieli wszystko i przegrali. PiS teraz też przegra. Nic już ich nie ochroni" - zaznacza polityk.

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama