Polityka i prawo
Kaleta: "Nadszedł czas, żeby Polska miała regulacje chroniące wolności słowa w internecie"
Nierzadko ofiarami ideologicznych zapędów cenzorskich padają przedstawiciele funkcjonujących w Polsce rozmaitych środowisk, których treści są usuwane bądź też blokowane w internecie – stwierdził Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro w odniesieniu do planowanych zmian resortu dotyczących funkcjonowania mediów społecznościowych.
Media społecznościowe powinny być przestrzenią wolności słowa. Jednak coraz więcej osób dostrzega niepożądaną ingerencję w zamieszczane tam treści, często usuwane, choć nie naruszają polskiego prawa - podkreślił resort sprawiedliwości w opublikowanej informacji z wczorajszej konferencji prasowej, poświęconej nowym rozwiązaniom odnoszącym się do funkcjonowania mediów społecznościowych w Polsce oraz wprowadzenia instytucji tzw. ślepego pozwu.
W serwisach internetowych pojawia się też coraz więcej fake newsów, a gdy ktoś chce się przed nimi bronić, nie może dochodzić swoich praw. Stąd konieczność wprowadzenia adekwatnych do zmienionej rzeczywistości procedur. Minister Sprawiedliwości podkreślił konieczność wyważenia w nowych przepisach zarówno swobody debaty publicznej, jak i ochrony dóbr osobistych i praw osób w tej debacie uczestniczących - wskazuje resort, argumentując konieczność wprowadzenia zmian.
Nadszedł czas, żeby Polska miała regulacje chroniące wolności słowa w internecie, chroniące przed nadużyciami wielkich korporacji internetowych. A z drugiej strony takie, które pozwolą, z pełną kontrolą sądową, zwalczać naruszenia prawa występujące w sieciach społecznościowych.
Zgodnie z propozycją resortu, serwisy społecznościowe nie będą mogły według własnego uznania usuwać wpisów ani blokować kont użytkowników, jeśli treści na nich zamieszczone nie naruszają polskiego prawa. W razie usunięcia treści lub zablokowania konta jego użytkownik będzie miał prawo złożenia skargi do serwisu.
Projekt przewiduje też złożenie do serwisu społecznościowego skargi na publikacje zawierające treści niezgodne z polskim prawem, z żądaniem ich zablokowania - informuje ministerstwo.
"W obu przypadkach serwis w ciągu 48 godzin będzie musiał rozpatrzyć skargę. Jeśli wyda decyzję odmowną, będzie można zwrócić się do sądu, a ten rozpozna taką skargę w ciągu siedmiu dni. Postępowanie będzie miało całkowicie elektroniczny charakter, a prowadzone będzie przez wyspecjalizowany Sąd Ochrony Wolności Słowa, utworzony w jednym z sądów okręgowych" - wskazano. Wczoraj w doniesieniach medialnych pojawiła się informacja, że platformy społecznościowe będą miały zaledwie 24 godziny na rozpatrzenie skargi. Minister wskazał na termin 48-godzinny.
Projekt, jak informuje resort sprawiedliwości, zakłada również wprowadzenie nowego instrumentu - tzw. pozwu ślepego. "Do skutecznego wniesienia do sądu pozwu wystarczy wskazanie adresu URL, pod którym zostały opublikowane obraźliwe treści, daty i godziny publikacji oraz nazwy profilu lub loginu użytkownika. Proponując taki pozew, projekt uwzględnia postulaty zgłaszane m.in. przez Rzecznika Praw Obywatelskich" - czytamy.
Wczoraj podkreślaliśmy, że działania resortu są wynikiem głosów krytycznych odnośnie stosowania, ich zdaniem, cenzury na portalach społecznościowych w stosunku do prawicowych treści. Hasła te pojawiają się głównie w odniesieniu do tych najpopularniejszych mediów społecznościowych – Facebooka, YouTube'a i Twittera, które to co jakiś czas „przykręcały śrubę”, jeśli chodzi o mowę nienawiści, możliwości publikowania treści propagujących nienawiść, fake newsy oraz treści głoszące nieprawdę – jak np. w wypadku wybranych treści odnośnie wyborów prezydenckich w USA czy zmożonej pracy fact checkerów przy okazji pandemii koronawirusa. Zarzuty względem portali społecznościowej zgłaszane były również przez polityków – jak np. posła Prawa i Sprawiedliwości, Tomasza Rzymkowskiego, który w interpelacji do ówczesnego ministra cyfryzacji nawiązał do przypadków blokowania na portalu YouTube kont telewizji wRealu24.tv oraz Szymona Pękały, a także usunięcia homilii ks. abp. Marka Jędraszewskiego.
O instytucji "ślepego pozwu" rozmawialiśmy z mecenas Elżbietą Ruchałą w ramach wywiadu: Hejter - jak z nim walczyć?
Na podstawie informacji prasowej resortu sprawiedliwości
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany