Polityka i prawo
Huawei: amerykańskie sankcje nie wyrządziły nam dużej szkody
”W tym roku Stany Zjednoczone mogą wzmocnić kampanię przeciwko Huaweiowi, jednak uważam, że jej wpływ na biznesy koncernu nie będzie zbyt duży” - stwierdził założyciel Huawei Ren Zhengfei podczas wtorkowego wystąpienia na Światowym Forum Gospodarczym w Davos. „Zwyczajnie sprostaliśmy wyzwaniom” - podkreślił.
W maju 2019 r. amerykański resort handlu wpisał Huaweia i powiązane z nim spółki na tzw. czarną listę, argumentując tę decyzję względami bezpieczeństwa narodowego. W znacznym stopniu ogranicza to możliwość chińskiego koncernu do zakupu komponentów i oprogramowania z USA.
Wystąpienie Rena odbyło się zanim do Davos przyjechał prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
"W tym roku Stany Zjednoczone mogą wzmocnić kampanię przeciwko Huaweiowi, jednak uważam, że jej wpływ na biznesy koncernu nie będzie zbyt duży" - ocenił założyciel chińskiej firmy. Podkreślił, że zdobyte w ostatnim czasie doświadczenia pozwoliły wzmocnić przedsiębiorstwo.
"Jesteśmy jeszcze bardziej pewni, że przetrwamy mimo dalszych ataków" - zapewnił.
Globalny wzrost wpływu koncernu Huawei widoczny m.in. we wdrożeniach technologii 5G oraz na rynku urządzeń mobilnych stał się źródłem obaw amerykańskiej administracji. W przekonaniu Waszyngtonu udział w projektach dot. technologii nowej generacji zapewni Huaweiowi większą kontrolę zdalną nad sieciami telekomunikacyjnymi. Amerykanie twierdzą również, że koncern jest zobowiązany do działania zgodnie z prawem obowiązującym w ChRL, przez co jego sprzęty mogą zostać wykorzystane przez Pekin do celów szpiegowskich.
Huawei systematycznie zaprzecza tym zarzutom.
W tegorocznym, jubileuszowym 50. Światowym Forum Gospodarczym, które odbywa się w Davos w dniach od 21 do 24 stycznia pod hasłem "Partnerzy na rzecz zrównoważonego i spójnego świata", udział bierze niemal 3 tys. osób ze 117 krajów, w tym 53 szefów państw i rządów. Swą obecność zapowiedzieli między innymi prezydent Trump, kanclerz Niemiec Angela Merkel, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i brytyjski następca tronu książę Karol.