Facebook i Twitter nie znalazły dowodów na obce ingerencje w tegoroczne amerykańskie wybory ani na prowadzenie kampanii dezinformacyjnej przez Chiny.
W połowie października podobną informację podały firmy z branży cyberbezpieczeństwa. FireEye, Symantec i Crowdstrike oświadczyły, że pracując na rzecz ochrony zaplanowanych na 6 listopada wyborów do amerykańskiego Kongresu nie odnalazły żadnych dowodów na jakąkolwiek ingerencję cyfrową ze strony Chin.
Oświadczenie serwisów społecznościowych ma związek z oskarżeniami sformułowanymi jeszcze we wrześniu przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, według którego Chiny mają starać się wpłynąć na wynik wyborów w USA. Rząd w Pekinie zaprzeczył tym zarzutom.
W następstwie rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku Facebook i Twitter wzmogły wysiłki na rzecz wykrywania i powstrzymywania kampanii dezinformacyjnych prowadzonych na ich platformach na zlecenie rządów innych państw.
Jeszcze w sierpniu 2018 r. amerykańskie firmy technologiczne usunęły ze swoich serwisów konta powiązane z irańską propagandą. W połowie października Twitter upublicznił dane z ponad 4,6 tys. kont zaangażowanych w dezinformację - w większości związanych z rosyjską organizację Internet Research Agency (IRA), tzw. petersburską farmą trolli.