Europosłanki PiS podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim skrytykowały działania mediów społecznościowych i opowiedziały się za wprowadzenie regulacji chroniących wolność słowa w sieci. „Nie zgadzasz się z Wielkim Bratem to zamknie ci usta choćbyś był prezydentem Stanów Zjednoczonych” - powiedziała Elżbieta Kruk (PiS)
Debata w PE dotyczyła kontroli demokratycznej nad mediami społecznościowymi i ochrony praw podstawowych.
Kruk odniosła się krytycznie do działań wielkich korporacji technologicznych m.in. w kwestii kontroli debaty publicznej.
„Wczesny internet dawał wolność, działał jak Hyde Park online. Celem gigantów z Doliny Krzemowej w początkach ich działalności było dawanie ludziom za darmo dostępu do informacji, a zasadą nie czyń zła" – mówiła europosłanka. Jednak, jak wskazała, dziś rzeczywistość coraz częściej przypomina powieść George’a Orwella „Rok 1984”. "Nie zgadzasz się z Wielkim Bratem to zamknie ci usta choćbyś był prezydentem Stanów Zjednoczonych" - zaznaczyła.
Kruk jest zdania, że "ofiarą zawsze są konserwatywne poglądy w sieci”. W jej opinii "jesteśmy świadkami bezprecedensowego zagrożenia dla wolności". Za przykłady wskazała "cenzurę, blokowanie kont, cyfrową inwigilację i manipulację". „Bierność Komisji Europejskiej wobec tych monopolistycznych praktyk jest zadziwiająca. Najwyższy czas przeciwdziałać. Wprowadzić regulacje chroniące wolność słowa w sieci” – wezwała europosłanka.
Europosłanka Beata Mazurek (PiS) przypomniała, że Facebook zablokował anglojęzyczne konto polskiego Instytutu Pamięci Narodowej, bo ten na swoim profilu umieścił materiały historyczne dotyczące germanizacji polskich dzieci w czasie II wojny światowej. Mówiła też o zablokowaniu reklamy postu Lubelskiego Hospicjum Dziecięcego tylko dlatego, że ośmielił się promować opiekę paliatywną dla nieuleczalnie chorych dzieci.
„To przykłady bezpodstawnego i bezprawnego blokowania profili i treści umieszczanych w mediach społecznościowych w Polsce” – powiedziała europosłanka i pytała, czy tak wygląda rozumienie wolności wypowiedzi i wolności wyrażania swoich poglądów przez korporacyjnych zagranicznych gigantów operujących na europejskim rynku cyfrowym.
„Działania te przeczą podstawom demokracji, która w tej izbie każdorazowo wynoszona jest na sztandary” – zauważyła polska polityk, jednocześnie podkreślając, że wskazane wcześniej przykłady w żadnym stopniu nie miały charakteru bezprawnego ani nie nosiły znamion czynu zabronionego.
„Nie akceptujemy tego typu postępowań. Będziemy twardo bronić podstawowego prawa, jakim jest prawo do wolności wypowiedzi” – mówiła Mazurek i podsumowała, że instytucje europejskie muszą być silne wobec silnych i skutecznie chronić swoich obywateli tam, gdzie oni sami bronić się nie mogą.