Polityka i prawo
E-voting w Polsce? Raczej nieprędko
„Ministerstwo Cyfryzacji nie pracuje nad budową ogólnopolskiego systemu do głosowania elektronicznego” – to odpowiedź ministra cyfryzacji Marka Zagórskiego na interpelację poselską Aleksandra Miszalski o wprowadzenie e-votingu w Polsce
Poseł Platformy Obywatelskiej Aleksander Miszalski zwrócił się w interpelacji do ministra cyfryzacji z szeregiem pytań odnośnie implementacji e-votingu w Polsce. Poseł był zainteresowany czy prowadzona są prace w tym zakresie w Ministerstwie Cyfryzacji. Zapytał także o potencjalne skutki wprowadzenia takiego rozwiązania na koszty przeprowadzenia wyborów czy frekwencję wyborczą.
Poseł w interpelacji zachwala głosowanie przez Internet, pisząc, że do jego zalet można zaliczyć niższe koszty organizacji wyborów i referendów (druk, funkcjonowanie komisji wyborczych); niski koszt uczestnictwa obywatela (brak potrzeby ograniczania formy pytań i objaśnień do nich, umożliwienie głosowania osobom znajdujących się poza miejscem zameldowania). Miszalski zauważa również wady głosowania przez Internet wskazując na problem zapewnienia bezpieczeństwa (legalności) głosowania, utrzymanie stabilności systemu, konieczność identyfikacji wyborcy czy potwierdzenia tożsamości osoby uprawnionej do głosowania.
Minister cyfryzacji odpisał, że biorąc pod uwagę złożoność procesu wyborczego, obecny stan prawny, doświadczenia państw europejskich, a w szczególności kwestie bezpieczeństwa i konieczność zagwarantowania konstytucyjnych praw wyborczych obywateli, Ministerstwo Cyfryzacji nie przewiduje w tegorocznym planie prac rozpoczęcia budowy dedykowanego systemu do głosowania elektronicznego w wyborach powszechnych i referendach w Polsce.
Tematyka e-votingu stanowi jednak przedmiot zainteresowania i bieżących analiz Ministerstwa Cyfryzacji, czego dowodem było przeprowadzenie testu głosowania wspomaganego elektronicznie podczas prawyborów w Wieruszowie, które odbyły się 6 października 2019 r. Test został przeprowadzony w dwunastu lokalach wyborczych objętych prawyborami. Wyborcy, którzy zdecydowali się na oddanie głosu w sposób elektroniczny pobierali kupon zawierający kod uprawniający do oddania głosu – pisze minister w odpowiedzi na interpelację.
Następnie w ramach stanowiska do głosowania, składającego się z komputera (wraz z ekranem dotykowym) i czytnika kodów, oddawany był głos. Całość była zasilana dedykowanym rozwiązaniem informatycznym, które weryfikowało uprawnienie do głosowania oraz zliczało w czasie rzeczywistym głosy.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany