Coraz częściej w sieci spotykane są intymne materiały foto lub wideo - przedstawiające dzieci - i często wykonane przez nie same. 25% polskich nastolatków zadeklarowało, iż otrzymało czyjeś materiały erotyczne, ponad 7% je wysłało. Eksperci NASK przekonują, że coraz więcej takich obrazów krąży w sieci - za każdym z nich może stać krzywda dziecka. NASK rozpoczyna kampanię zachęcającą dorosłych użytkowników Internetu do zgłaszania przypadków publikacji treści erotycznych, samodzielnie wytworzonych przez osoby nieletnie.
Publiczna Intymność
Nie dla każdego „intymność” znaczy dokładnie to samo. Ale większość z nas uznaje, że sprawy intymne, czyli związane z seksualnością, należą do sfery najbardziej prywatnej i powinno się je dzielić wyłącznie z najbliższymi osobami. Niestety, nie zawsze młode osoby w pełni zdają sobie sprawę ze znaczenia tego faktu. Albo z innych, zewnętrznych powodów, decydują się postąpić wbrew swojej potrzebie zachowania prywatności. Eksperci, którzy na co dzień zajmują się treściami szkodliwymi i nielegalnymi w Internecie, w tym materiałami przedstawiającymi seksualne wykorzystywanie dzieci, coraz częściej otrzymują zgłoszenia na temat materiałów z bardzo intymnymi treściami wideo i zdjęciami, na których dzieci zarejestrowały same siebie, a potem udostępniły je innym osobom – mówi Anna Rywczyńska Kierownik Działu Edukacji Cyfrowej w Państwowym Instytucie Badawczym NASK.
Wśród tych zdjęć czy filmów znajdują się takie, gdzie dziecko jest całkowicie rozebrane, widać intymne części ciała lub wręcz jest w trakcie czynności seksualnych.
Mogą to być treści sextingowe, które młodzi przesyłają sobie nawzajem (np. jako dowód miłości, zaufania, element flirtu, zabawy). Treści takiej korespondencji niekiedy „wypływają” i są upubliczniane wbrew początkowym intencjom pary - na skutek kłótni, pozyskania materiałów przez osoby postronne lub błędu w zabezpieczeniach. Zdarzają się jednak również materiały, które nastolatki przesyłają na prywatnych kanałach osobom nieznajomym lub publikują w szeroko dostępnych serwisach.
Według badań brytyjskiej organizacji Internet Watch Foundation, wśród znalezionych w Internecie materiałów o charakterze seksualnym wykonanych przez osoby nieletnie, 96% treści przedstawiało dzieci znajdujące się w domowym otoczeniu, przeważnie w pokojach lub sypialniach pełnych zabawek lub młodzieżowych dekoracji. 98% materiałów przedstawia dzieci w wieku 13 lat i mniej.
Samodzielnie nie znaczy dobrowolnie
Nie można uznawać, że materiały wytworzone samodzielnie zawsze są wykonane dobrowolnie. W wielu przypadkach są to materiały powstałe w wyniku procesu uwodzenia dziecka, szantażu, pod wpływem presji rówieśników lub środowiska bądź w wyniku podejmowania czynności przez nieletnich, którzy naśladując starszych, nie do końca rozumieją cały kontekst sytuacji – wyjaśnia Martyna Różycka Kierownik zespołu ds. reagowania na szkodliwe i nielegalne treści w Internecie Dyżurnet.
Celem kampanii jest zwrócenie uwagi osób dorosłych na to, że nawet drobne działanie, takie jak zgłoszenie nadużycia do moderatora lub administratora serwisu, może zapobiec poważnym konsekwencjom dla dziecka. O ile bowiem młody autor/autorka intymnego selfie może nie do końca zdawać sobie sprawę, jak poważny błąd popełnia, dorośli powinni.
Opublikowanie materiałów intymnych może prowadzić do kolejnych nadużyć wobec dziecka, np. agresywnych i wulgarnych komentarzy, dalszej seksualizacji oraz przemocy polegającej na wymuszaniu dostarczania kolejnych filmów czy zdjęć. Powstające materiały są atrakcyjne dla osób o pedofilskich skłonnościach. Blisko co trzeci ankietowany nastolatek w badaniach NASK zadeklarował, że prowadził wideo rozmowy z osobami, których wcześniej nie znał, a co ósmy, że w trakcie takich rozmów dostał propozycję pokazania się bez ubrania. Należy podkreślić, że według polskiego prawa utrwalanie i publikacja treści pornograficznych z udziałem osoby poniżej 18. roku życia są nielegalne. Nakłanianie przez dorosłych osoby nieletniej do prezentowania nagości również jest niezgodne z prawem.
Rola dorosłych
Wielką rolę mają do odegrania rodzice, którzy powinni poważnie traktować internetowe doświadczenia swoich dzieci, słuchać ich i interweniować zawsze wtedy, gdy dziecko czuje, że sobie nie radzi.
Niestety, to często dorośli krzywdzą dzieci. Tym bardziej na pozostałych dorosłych, którym dobro dzieci leży na sercu, ciąży obowiązek reagowania, gdy dzieje się coś niepokojącego. Zgłaszanie treści, w których osoby małoletnie są widoczne w seksualnym kontekście, prowadzi do weryfikacji, czy nie doszło do przestępstwa, przeważnie do usunięcia filmu czy zdjęcia z danego serwisu a czasem nawet z wyników wyszukiwania lub z dostępnych stron portalu społecznościowego. To ważne dla młodych osób, dla których oglądanie krępujących materiałów przez rodzinę czy przyjaciół może być źródłem cierpienia psychicznego. Dlatego, nawet jeśli nie jesteśmy pewni, czy osoba, którą oglądamy jest niepełnoletnia, czy tylko młodo wygląda, powinniśmy zgłosić materiał do sprawdzenia przez moderatora lub do zespołu Dyżurnet.pl.
AK/NASK