Reklama

Polityka i prawo

Debata o Pegasusie w Parlamencie Europejskim. Przerwano Joachimowi Brudzińskiemu

Joachim Brudziński/ fot. screen własny z debaty w PE
Autor. Joachim Brudziński/ fot. screen własny z debaty

W Parlamencie Europejskim we wtorek odbyła się debata dotycząca stosowania przez rządy UE oprogramowania szpiegowskiego Pegasus wobec dziennikarzy, polityków i aktywistów. Swoje wystąpienie miał europoseł Joachim Brudziński, ale zostało ono przerwane, gdyż, jak uzasadniono – było ono „nie na temat”.

Reklama

W debacie plenarnej europosłowie dyskutowali na temat postępów w ustaleniach, dotyczących stosowania przez europejskie państwa oprogramowania Pegasus, służącego do inwigilacji wobec aktywistów, dziennikarzy i polityków.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Europosłowie wskazywali, że chodzi nie tylko o ataki na określone ofiary, ale „o coś znacznie szerszego, ponieważ to efekt mrożący wobec innych” i „nie chodzi tylko o kwestie bezpieczeństwa krajowego, a o rządy prawa” i że „nie jest to jedynie sprawa węgierska czy polska, ale europejska".

Między innymi europosłanka Sophie in 't Veld oceniła, że „afera Pegasus to nie jest jednostkowa rzecz, którą załatwi się jedną debatą”. „To cios w nasze najważniejsze europejskie wartości” – oceniła. Dodała, że „szpiegowanie przez państwa członkowskie własnych obywateli z powodów politycznych jest kompletnie nie do zaakceptowania. To autorytaryzm - jego wzorcowy przykład i że trzeba wobec tego stanowczo zaprotestować”. Zaznaczyła, że „trzeba bardzo dokładnie przyjrzeć jak szpiegowanie za pomocą cyfrowych narzędzi wpłynęło na uczciwość wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. w Polsce”.

Didier Reynders, komisarz UE ds. Sprawiedliwości ocenił, że „bezpieczeństwo kraju członkowskiego nie oznacza, że przy stosowaniu narzędzi typu Pegasus można łamać prawo europejskie, prawa podstawowe, Europejską Konwencję Praw Człowieka i naruszać prawo do prywatności”.

Czytaj też

Brudziński o bezpieczeństwie Polski, wystąpienie przerwane

Swoje wystąpienie miał także europoseł Joachim Brudziński (PiS), który rozpoczął je opisem osoby Romana Giertycha, który w PE pojawił się w ubiegłym tygodniu, by opowiadać o stosowaniu Pegasusa w Polsce. Stwierdził, że „ten prawnik jest podejrzany o wyłudzenia i pranie brudnych pieniędzy. Ten prawnik dzisiaj chowa się i ucieka przed polskim obliczem sprawiedliwości” - mówił polityk partii rządzącej.

Joachim Brudziński ocenił, że debata toczy się w momencie zagrożenia bezpieczeństwa Polski, również ze względu na obecną sytuację na Ukrainie i ocenił, że „polski rząd użył ogromnych sił, aby zatrzymać strumień migrantów z Białorusi, by nie powędrował na Zachód Europy, stając się narzędziem szantażu i nacisku ze strony tych satrapów”. „Państwo polskie od lat mierzy się z wyzwaniami dotyczącymi bezpieczeństwa. W ostatnim czasie koordynator ds. służb Mariusz Kamiński odniósł się do zarzutów formowanych przez polską opozycję dotyczących używania rzekomo nielegalnie oprogramowania, które pomaga służbom w realizacji zadań. Chciałbym zapytać państwa, zwrócić uwagę na słowa ministra Kamińskiego, który wskazuje, że politycy zamieszani w sprawy kryminalne próbują pleść opowieści (...), a kłamstwa są formowane na potrzebę walki politycznej przez tego typu debaty. Próbuje się uderzać w nasze służby, by na forum europejskim...” – stwierdził Joachim Brudziński.

W tym momencie jego przemówienie zostały przerwane przez przewodniczącą, która odebrała głos europosłowi, podkreślając, że „mówi on nie na temat, a wychodzenie poza temat nie jest rodzajem szacunku dla innych, zabierających głos”.

W ostatni czwartek w Parlamencie Europejskim odbyło się wysłuchanie w sprawie Pegasusa w Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE). Głos zabrali m.in. Roman Giertych – jedna z ofiar Pegasusa w Polsce, Krzysztof Brejza (także wobec niego używano tego systemu) oraz Bill Marczak z Citizen Lab, które ujawniło fakt stosowania Pegasusa w Polsce.

Zdaniem Romana Giertycha, polski rząd inwigilował szefa Rady Europejskiej, a „przeniesiono się” na niego, kiedy Donald Tusk zmienił numer telefonu i smartfona. Dodatkowo poinformował, że składa zawiadomienie do prokuratury we Włoszech w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa i wyraził nadzieję, że Parlament Europejski będzie współpracował z włoskimi sądami.

/NB

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama