Reklama

Polityka i prawo

Cyberataki w USA w związku z zamieszkami. Anonymous wychodzi z cienia?

fot. Johnny Silvercloud / Flickr / https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/
fot. Johnny Silvercloud / Flickr / https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/

Rząd Stanów Zjednoczonych zmaga się obecnie nie tylko z pandemią koronawirusa, ale również z protestami w związku ze śmiercią George’a Floyda. Teraz do gry wchodzi również grupa Anonymous, która wychodzi z cienia i obiecuje ujawnić „wiele przestępstw” policji.

Napięta sytuacja w Stanach Zjednoczonych wywołana śmiercią George'a Floyda przenosi się również do sieci. Grupa hakerów zrzeszona w ramach ruchu Anonymous, której działalność przycichła w ostatnim czasie wychodzi z cienia.

Brytyjskie i amerykańskie media przypisują grupie liczne działania w tym prawdopodobny atak DDos, który spowodował wyłączenie strony policji w Minneapolis. Grupa chwali się, że udało się jej pozyskać dane z policyjnych baz. Jak podkreślił Troy Hunt, właściciel witryny „Have I Been Pwned?” (umożliwiającej sprawdzenie czy ich dane osobowe zostały naruszone), dane o których mówią zrzeszeni w ramach grupy hakerzy były dostępne sieci od lat i jest to jedynie pozorowane działanie grupy. 

Anonimowe konta w mediach społecznościowych, które publikowały wiadomości o przełamaniu zabezpieczeń baz policyjnych przyciągają licznych obserwatorów.

Ofiarą działań stała się również agencja Organizacji Narodów Zjednoczonych na stronie której podmieniono treści na zdjęcie Floyda wraz z napisem „Rest in power George Floyd” i logotypem grupy Anonymous.

Grupa Anonymous nie stanowi zwartej grupy hakerów i nie posiada przywództwa. Ogólnie rzecz ujmując grupa, pod którą może podpiąć się każdy haker, zjednoczona została wokół hasła „jesteśmy legionem”. Ich działania wymierzone są zazwyczaj z nadużywaniem władzy. Są utożsamiani z maską Guya Fawkesa, którą przyjęto za ich symbol.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama