Polityka i prawo
Co dalej z unijną dyrektywą o ochronie praw autorskich? Tylko 3 państwa wdrożyły przepisy
Niemal rok po upływie terminu, w którym państwa członkowskie UE powinny przenieść przepisy dyrektywy o ochronie praw autorskich do krajowych systemów legislacyjnych, jedynie trzy kraje w pełni wykonały to zadanie, a 12 - w sposób cząstkowy. Termin transpozycji przepisów upłynął 7 czerwca 2021 r.
Jedynie trzy kraje dotrzymały terminu - to Niderlandy, Węgry i Niemcy. Malta dokonała transpozycji przepisów nieco później, a 27 lipca 2021 r. Komisja Europejska wszczęła procedurę naruszeniową przeciwko 23 innym państwom, wysyłając do nich noty upominające z prośbą o wyjaśnienie opóźnienia implementacji dyrektywy - pisze serwis Euractiv.
Trzy lata dyrektywy o ochronie praw autorskich
Dyrektywa o ochronie praw autorskich, która na forum publicznym budzi od samego początku ogromne kontrowersje, na poziomie unijnym weszła w życie trzy lata temu. Od tego czasu jedynie 12 krajów wdrożyło jej przepisy do swoich lokalnych systemów prawnych - Euractiv podkreśla, że Chorwacja, Austria, Estonia, Francja, Irlandia, Włochy, Hiszpania i Luksemburg zrobiły to po reprymendzie ze strony Komisji Europejskiej.
Czytaj też
Niektóre kraje - jak Dania - wdrożyły przed wyznaczonym przez KE terminem tylko część przepisów (w wypadku tego kraju to artykuły 15 i 17).
Czym jest dyrektywa o ochronie praw autorskich?
To prawo, które miało zreformować podejście do ochrony praw autorskich w państwach członkowskich UE, dostosowując je do rzeczywistości gospodarki cyfrowej i dominacji platform internetowych. Największymi beneficjentami reformy mieli być twórcy treści oraz wydawcy.
Dyrektywa wzbudziła wiele kontrowersji - jak np. artykuł 15, który dotyczy praw pokrewnych, wprowadzający możliwość ubiegania się przez wydawców treści o właściwe wynagrodzenie za ponowne wykorzystanie ich treści.
Kontrowersje
Powstanie tych zapisów przełożyło się na gorące dyskusje pomiędzy wydawcami a platformami internetowymi - np. we Francji, która ten przepis wdrożyła jako pierwszy unijny kraj. Konflikty z firmami takimi jak Meta (Facebook) czy Google dotyczące wynagrodzenia za prawa pokrewne opisywaliśmy wcześniej w naszym serwisie.
Warto również odnotować, że w ub. roku francuski odpowiednik UOKiK-u nałożył na ten ostatni koncern karę pieniężną w wysokości 500 mln euro za brak "negocjacji w dobrej wierze" w kwestii ustalenia z wydawcami wynagrodzenia za prawa pokrewne.
Liczne kontrowersje budził także niesławny artykuł 17 dyrektywy, który przenosi odpowiedzialność za niezgodne z prawem wykorzystanie objętych prawami autorskimi treści na platformy internetowe.
Obawy, które powstały w przypadku tego zapisu, dotyczą przede wszystkim możliwości powstania cenzury na bazie wykorzystania zautomatyzowanych filtrów do poszukiwania treści naruszających prawo. Zapisy tego artykułu oprotestowała Polska, ale też Austria, Niemcy, Portugalia i Szwecja.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany