Polityka i prawo
Chińskie firmy na cenzurowanym. Amerykańska administracja zapowiada zmiany prawne
Amerykańska administracja rozważa podjęcie nowych kroków mających ograniczyć dostęp chińskich firm do technologii czipowych z USA oraz ich wykorzystanie w produktach branży bezpieczeństwa i obrony narodowej. Działania mają na celu wywołanie poczucia zagrożenia u chińskich firm, a także spowolnienie rozwoju technologicznego ChRL.
Według źródeł dziennika "Wall Street Journal", zmiany planowane przez resort handlu USA pozwolą Stanom Zjednoczonym na zobowiązanie producentów podzespołów komputerowych z całego świata do uzyskiwania specjalnych licencji w przypadku, gdyby chcieli sprzedawać swoje produkty chińskiemu gigantowi telekomunikacyjnemu Huawei.
Rozmówcy "WSJ" podkreślili, że celem nowej legislacji ma być wywołanie poczucia zagrożenia u chińskich firm, a także spowolnienie rozwoju technologicznego ChRL. Nowojorska gazeta zauważa jednak, że plany amerykańskiej administracji mogą przełożyć się na problemy w globalnym łańcuchu dostaw podzespołów i utrudnić wzrost wielu amerykańskim firmom. Potwierdzają to źródła dziennika z branży przemysłowej.
Według gazety nie wszyscy amerykańscy urzędnicy popierają nowe pomysły administracji. Z propozycjami zmian prawnych nie zapoznał się jeszcze również prezydent USA Donald Trump, który wcześniej deklarował, iż chciałby, aby amerykańskie firmy mogły sprzedawać Huaweiowi sprzęt, jednakże wyłącznie ten, który nie ma krytycznego znaczenia z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego.
Branża produkcji podzespołów to kluczowy obszar, w którym Chiny nie zdołały w ostatnich latach pomimo wysiłków zmniejszyć swojej zależności od dostaw z innych krajów. To również największy sektor importu do Chin z USA - przypomina "WSJ".
Firmy takie jak Taiwan Semiconductor Manufacturing, który jest największym producentem czipów na świecie, mają klientów z różnych krajów. Ograniczenie możliwości sprzedaży podmiotom z Chin takim jak Huawei może znacząco odbić się na wynikach sprzedaży TSMC, a także - tym samym - obniżyć zdolność spółki do dalszych inwestycji w badania i rozwój - ocenia "Wall Street Journal".
Kolejną dziedziną, w której administracja prezydenta Donalda Trumpa może wprowadzić ograniczenia dla Chin, jest technologia silników odrzutowych. Według dziennika, jest to również obszar, w którym Pekin wciąż pozostaje zależny od producentów z USA i Europy.
Gazeta spekuluje także na temat możliwego ograniczenia dostępu Chin do technologii wykorzystywanych w procesie produkcji podzespołów komputerowych, co przełoży się na utrudnienia dla chińskich firm, zmuszonych w tej sytuacji do poszukiwania zastępczych narzędzi u ich dostawców z innych krajów.
Amerykańskie firmy z tej branży takie jak Applied Materials czy Lam Research to z kolei jedni z największych graczy tej gałęzi przemysłu, a produkowany przez nich sprzęt należy do najdroższych maszyn na świecie. Budowa nowoczesnej fabryki podzespołów kosztuje obecnie miliardy dolarów. Blokada możliwości sprzedaży technologii do Chin negatywnie przełoży się na przychody tych spółek - spekuluje "WSJ".
Jak informuje dziennik, na 28 lutego zaplanowane jest spotkanie przedstawicieli amerykańskiego rządu, na którym dyskutowane ma być możliwe dalsze rozszerzenie ograniczeń dotyczących produkcji czipów dla firm technologicznych z Chin, a także redukcja progu udziałów amerykańskiej produkcji w wytwarzaniu towarów, pozwalającego firmom z USA na ich sprzedaż koncernom z ChRL bez licencji.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany