Polityka i prawo
Brak dowodów na szpiegowskie wykorzystywanie Huawei
Jak informuje agencja Reutera, belgijskie centrum cyberbezpieczeństwa nie znalazło żadnych dowodów na to, że urządzenia Huawei mogły być wykorzystywane do działalności szpiegowskiej.
Belgijskie centrum (Belgian Centre for Cybersecurity, CCB), usytuowane przy kancelarii premiera, przeanalizowało możliwe zagrożenia ze strony Huaweia, który dostarcza urządzenia belgijskim operatorom telefonii komórkowej: Proximus, Orange Belgium oraz Telenet.
W trakcie trwającego kilka miesięcy - od grudnia ub. r. - dochodzenia nie znaleziono dowodów, by sprzet Huaweia mógł mieć zastosowanie szpiegowskie. Dochodzenie zostało wszczęte po tym, gdy parlament zwrócił się o stanowisko w tej sprawie do premiera Charles'a Michela.
"Do chwili obecnej nie znaleziono żadnych wskazań technicznych, które świadczyłyby o zagrożeniu wywiadowczym" - głosi poniedzialkowe oświadczenie rzeczniczki centrum Katrien Eggers. Jednoczesnie poinformowano, że nie jest to końcowy raport centrum, które nadal będzie monitorować te sprawę.
Huawei to według Reutera największy na świecie producent sprzętu telekomunikacyjnego, który na polu budowy infrastruktury 5G konkuruje ze szwedzkim Ericssonem i fińską Nokią. Firma od wielu miesięcy zmaga się z płynącymi z USA podejrzeniami, w myśl których produkowany przez nią sprzęt może posłużyć władzom w Pekinie do celów szpiegowskich. Na wprowadzenie zakazu dla użycia technologii tego koncernu zdecydowały się Australia i Nowa Zelandia. Państwa unijne nie zdecydowały jeszcze, czy dopuścić Huawei do prac nad swoją siecią 5G. Poszczególne kraje Wspólnoty do końca czerwca bieżącego roku muszą dokonać szczegółowej analizy ryzyka dla cyberbezpieczeństwa związanego z wdrożeniem standardu łączności 5G . Ocena ryzyka na poziomie całego bloku ma zakończyć się do 1 października.
SZP/PAP
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany