Polityka i prawo
Big Tech tłumi konkurencję?
Podczas środowego przesłuchania przed Kongresem USA szefowie czterech firm technologicznych, Apple, Amazona, Facebooka i Google’a, musieli zmierzyć się z zarzutami o nieuczciwe praktyki handlowe i tłumienie konkurencji w celu zwiększenia zysków.
W środę przed Komisją Sprawiedliwości i podkomisją ds. antymonopolowych Izby Reprezentantów USA odbyło się długo wyczekiwane przesłuchanie dyrektorów generalnych wielkich firm technologicznych: Jeffa Bezosa z Amazona, Tima Cooka z Apple'a, Marka Zuckerberga z Facebooka oraz Sundara Pichaia zarządzającego holdingiem Alphabet, do którego należą Google i YouTube.
Z powodu pandemii COVID-19, przesłuchanie odbyło się w formie wideokonferencji. Szefowie Big Tech musieli odpowiedzieć na szereg pytań dotyczących prowadzonych w sprawie ich firm dochodzeń antytrustowych, w tym dotyczących wykorzystywania przez firmy dominującej pozycji na rynku w celu tłumienia mniejszych rywali.
I tak m.in. prawodawcy zarzucili Google, że koncern wykradł rozwiązania innych firm, w tym np. pomysł recenzji zamieszczanych na Yelp, po czym zagroził, że jeśli Yelp nie wyrazi na to zgody, zostanie usunięty z wyników wyszukiwania w Google. W odpowiedzi Sundar Pichai powiedział jedynie, że chciałby poznać szczegóły sprawy i zapewnił, że firma "zobowiązuje się do przestrzegania najwyższych standardów".
Z kolei Mark Zuckerberg musiał odpowiedzieć na szereg pytań dotyczących przejęcia przez koncern serwisu Instagram w 2012 r. Facebook oskarżony został o przejęcie platformy, bo postrzegał ją jako zagrożenie, czego dowodem mają być maile, do których dotarła komisja. Szef Facebooka bronił się, mówiąc, że w tamtym czasie Instagram był jedynie niewielką platformą służącą do publikowania zdjęć i ciężko było go traktować jako poważny serwis społecznościowy. Podczas wysłuchania Demokratka Pramila Jaypal zarzuciła także Zuckerbergowi, że jego firma kopiowała usługi oferowane przez rywali.
"Z pewnością przyjęliśmy niektóre rozwiązania opracowane przez inne firmy" - przyznał szef Facebooka.
Jaypal zarzuciła również szefowi Amazona, że koncern wykorzystywał dane zgromadzone przez zewnętrznych sprzedawców, żeby podejmować korzystne dla siebie decyzje biznesowe. Jeff Bezos odpowiedział wymijająco, że polityka firmy zabrania tego typu działań.
Z kolei Republikanin Jim Jordan oskarżył koncerny o to, że zmniejszają widoczność treści publikowanych przez konserwatystów i naciskał na dyrektora Google'a, żeby przyznał, że koncern wspiera kandydaturę Demokraty Joe Bidena na stanowisko prezydenta USA.
"Wspieramy obydwie kampanie. Jesteśmy bezstronni" - odpowiedział Pichai.
Podobne zarzuty padły wobec Facebooka. Kongresmen Matt Gaetz zapytał Marka Zuckerberga o to, czy zatrudniani przez firmę moderatorzy treści nie blokują konserwatywnych przekazów. Szef koncernu odpowiedział, że pracownicy serwisu zostali przeszkoleni tak, żeby zachować neutralność w pracy.
Kongresmeni zarzucili szefowi Apple, że firma pobiera zbyt wysokie prowizje w ramach App Store.
"Nie zgadzam się z tym. Programiści mają szerokie pole do popisu - mogą opracowywać swoje aplikacje dla Androida lub Windowsa albo Xboxa czy Playstation. My za to musimy borykać się z zaciekłą konkurencją po stronie deweloperów i po stronie klienta" - odpowiedział szef Apple'a Tim Cook.
"To co usłyszeliśmy z ust świadków podczas tego przesłuchania, potwierdza tylko dowody, jakie udało nam się zgromadzić przeciwko koncernom podczas trwającego rok śledztwa" - podsumował wydarzenie David Cicilline, przewodniczący komisji antymonopolowej w Kongresie.
Raport z przesłuchania, zarzutów wobec koncernów wraz z rekomendacjami jakie podjąć działania powinien być gotowy pod koniec lata lub wczesną jesienią.