Strona główna
Po problemach w Indiach właściciel WhatsApp wprowadza zmiany
WhatsApp wprowadza kolejne zmiany w swoim komunikatorze po to, by usprawnić walkę z dezinformacją. Tym razem chodzi o ograniczenia możliwości zbiorczego przekazywania dalej treści wiadomości - poinformował w piątek serwis The Next Web.
Po wprowadzeniu zmian w działaniu należącego do Facebooka komunikatora WhatsApp, użytkownicy aplikacji będą mogli podać dalej jedną wiadomość najwyżej do 20 wybranych kontaktów ze swojej książki adresowej.
W Indiach z kolei osoby korzystające z tej aplikacji będą mogły przesłać dalej wiadomość jednorazowo do maksymalnie pięciu wybranych kontaktów.
Dodatkowo, przycisk służący do zautomatyzowanego przekazywania wiadomości dalej zostanie usunięty w przypadku treści obrazkowych i materiałów wideo.
Przedstawiciele firmy WhatsApp decyzje o wprowadzeniu surowych ograniczeń dla przekazywania wiadomości dalej uzasadniają tym, że przez dezinformację szerzoną w ten sposób w Indiach doszło w ostatnim czasie do około 30 linczów na osobach podejrzanych o porwania.
Indyjski rząd wcześniej w tym miesiącu zażądał od WhatsApp podjęcia działań na rzecz walki z fałszywymi wiadomościami i dezinformacją na platformie. Właściciel komunikatora w związku z tym zamieścił m.in. reklamy w indyjskiej prasie mające edukować odbiorców na temat tego, jak rozpoznawać fałszywe informacje bądź sfabrykowane materiały graficzne.
W Indiach z komunikatora WhatsApp korzysta ponad 200 mln użytkowników. The Next Web zaznacza, że jeśli właściciel platformy nie spełni oczekiwań indyjskiego rządu, może spotkać się z poważnymi konsekwencjami, takimi jak ograniczenie dostępu do aplikacji bądź nawet jej zablokowanie na terenie całego kraju.
Serwis zaznacza jednocześnie, że problem związany z falą dezinformacji i fałszywych wiadomości w Indiach jest szerszy i nie należy obwiniać za jego występowanie wyłącznie platform internetowych. Według The Next Web problemem w Indiach pozostaje nieprzygotowanie dużej części społeczeństwa do identyfikacji nieprawdziwych informacji, takich jak oskarżycielskie wobec grup społecznych bądź konkretnych osób plotki, które doprowadziły do linczów. Serwis podkreśla, że aby skutecznie zaradzić rozprzestrzenianiu się tego zjawiska, potrzebne są działania edukacyjne nie tylko ze strony dostawców usług internetowych, co rządu.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany