Social media
Plany Facebooka na przyciągnięcie najmłodszych znacznie wykraczają poza publiczne deklaracje
Plany Facebooka na przyciągnięcie najmłodszych użytkowników, spośród których większość nie weszła jeszcze w wiek nastoletni, wykraczają znacznie dalej, niż komunikują to publiczne deklaracje firmy – to teza najnowszego artykułu z cyklu „The Facebook Files”, opublikowanego przez dziennik „Wall Street Journal”. Facebook ma w ten sposób zabezpieczać się przed utratą kolejnych pokoleń użytkowników.
Wewnętrzne dokumenty koncernu, do których dotarł dziennik, wskazują, że Facebook powołał specjalny zespół, którego celem jest pochylanie się nad upodobaniami cyfrowymi, konsumenckimi i zachowaniami dzieci, które jeszcze nie weszły w wiek nastoletni. Firma miała wyznaczyć sobie plan na trzy lata, w ramach którego założono stworzenie większej liczby produktów dla tej właśnie grupy wiekowej, a także zamówiono szczegółową analizę biznesową pod kątem monetyzacji małoletnich użytkowników.
W prezentacji, którą omawiano podczas jednego ze spotkań zespołu, oceniono że młode nastolatki i dzieci w wieku poprzedzającym ten okres to „cenna, choć do tej pory niewykorzystana grupa”.
Facebook to nie jedyna platforma cyfrowa, którą interesują dzieci
Facebook nie jest jedyną spośród wielkich firm technologicznych, które interesują się tworzeniem nowych produktów dla dzieci młodszych niż wymagany przez regulaminy - wiek 13 lat. Uprawnia on do rejestracji na platformach społecznościowych, takich jak Facebook.
Wersje aplikacji dla młodszych użytkowników przygotowały m.in. takie firmy jak należący do Google’a YouTube i chiński TikTok będący własnością ByteDance. Usługi cyfrowe dla młodszych nastolatków otoczone są jednak murem problemów natury prawnej. W USA prawo na poziomie federalnym zabrania gromadzenia danych o dzieciach poniżej 13. roku życia.
Z kolei politycy obu wiodących frakcji systematycznie krytykują firmy technologiczne za brak odpowiednich działań, by chronić dane osobowe i prywatność małoletnich osób, a także zaniechania w kwestii ochrony najmłodszych użytkowników przed np. pedofilią czy niebezpiecznymi treściami na platformach.
Facebooka motywuje wzmożona konkurencja
Według „WSJ”, największą motywacją dla Facebooka - gdy mowa o rozwoju nowych produktów dla najmłodszej grupy wiekowej - są działania konkurencyjnych firm. W szczególności dużo uwagi Facebook poświęca Snapchatowi i TikTokowi, które przyciągają do siebie przede wszystkim nastolatki.
Dokumenty, do których dotarła gazeta, wskazują, że w ciągu minionych pięciu lat Facebook podjął szereg strategicznych decyzji, które przekierowały działania firmy w stronę rozwoju produktów dla młodszych grup wiekowych na wszystkich platformach należących do koncernu.
W planach Facebooka uwzględniane są nawet najmłodsze dzieci, w wieku do 4 lat. Jak wynika ze slajdów zawartych w omawianej przez „WSJ” prezentacji, firma Marka Zuckerberga planuje również dla tej grupy wiekowej rozwijać „funkcje, ustawienia oraz działania edukacyjne, dostosowane do dojrzałości użytkowników”.
Najwięcej uwagi Facebook poświęca jednak grupie tzw. „tweensów”, czyli nastolatków w wieku od 10 do 12 lat, a w szczególności – próbie zmapowania i zrozumienia, w jaki sposób przedstawiciele tej grupy wiekowej postrzegają produkty cyfrowe tworzone przez konkurencję.
„Biorąc pod uwagę wszędobylskość tabletów i telefonów, dzieci wchodzą dziś do internetu w wieku nawet sześciu lat. Nie możemy tego ignorować, musimy zrozumieć ten temat i stworzyć doświadczenie Facebooka zaprojektowane dla młodych” – głosi jeden z poufnych dokumentów, do których dotarł „Wall Street Journal”, datowany na 2018 rok.
Facebook: to normalne, że chcemy zrozumieć kolejne pokolenia
„Dzieci poniżej 13. roku życia nie mogą korzystać z Instagrama i nie powinny tego robić” – przekazał „WSJ” Adam Mosseri, szef serwisu należącego do Facebooka.
Koncern w poniedziałek poinformował, że wstrzymuje prace nad stworzeniem wersji tego serwisu dla młodszych użytkowników, w związku z falą krytyki i presją, jaka miała dotknąć koncern po wcześniejszych artykułach dziennika z serii „The Facebook Files”, w tym – materiale opisującym negatywny wpływ Instagrama na psychikę nastolatków, a w szczególności młodych dziewcząt.
„To nie nowość i nie tajemnica, że firmy internetowe próbują zrozumieć jak nastolatki i młodsze osoby korzystają z nowych technologii. Jak wszystkie firmy technologiczne chcemy podobać się kolejnym pokoleniom, ale to kwestia całkowicie rozłączna z fałszywym założeniem, że świadomie zamierzamy pozyskiwać do bazy użytkowników osoby, które są poniżej wieku granicznego dla korzystania z naszych produktów” – dodał Mosseri.
Według niego, Facebook w ubiegłym kwartale usunął ponad 600 tys. kont użytkowników, którzy nie spełniali warunku regulaminowego wieku 13 lat, dopuszczającego do korzystania z platformy.
Produkty dla dzieci to dla koncernu Zuckerberga żadna nowość
Pierwsze produkty cyfrowe przeznaczone dla dzieci Facebook wypuścił na rynek w 2017 roku. To aplikacja Messenger Kids – specjalna wersja znanego i popularnego komunikatora, która według firmy pozwala rodzicom i opiekunom na kontrolowanie tego, z kim komunikuje się dziecko. Aplikacja została zaprojektowana z myślą o użytkownikach w wieku od 6 do 12 lat i w USA spełnia warunki dyktowane przez lokalne federalne prawo ochrony danych osobowych u osób małoletnich.
Z dokumentów, do których dostęp uzyskał „Wall Street Journal” wynika, że Messenger Kids został zaprojektowany z myślą o czymś więcej, niż bezpieczeństwo młodych użytkowników – miał być pierwszym produktem budującym u dzieci świadomość marki Facebooka i pozwalającym mieć nadzieję, że w przyszłości osoby korzystające z aplikacji sięgną również po inne, „dorosłe” produkty cyfrowe tej firmy.
„Naszym głównym celem jest bycie pierwszym komunikatorem wśród młodszych nastolatków w USA, co może poprowadzić nas do wygranej również w starszej kategorii wiekowej” – napisano w dokumentach.
W tym samym roku Facebook miał zdiagnozować jedną ze słabszych stron swojego planu na podbój młodszych grup wiekowych użytkowników.
Jak się okazało, najmłodsi postrzegają Facebooka jako "platformę dla starych ludzi". Nie interesują się Instagramem, ani tym, co w dokumentach wewnętrznych koncernu określa się „autoprezentacją” w mediach społecznościowych. Po prostu korzystają z nich w innych celach. Produkty Facebooka takie jak Instagram, jak się okazało, są skrajnie podatne w tym segmencie na konkurencję ze strony innych firm, takich jak Snap i jego komunikator Snapchat, gdzie liczba najmłodszych użytkowników wciąż systematycznie rośnie.
„Jest zabawny, głupi i kreatywny – najwyraźniej specjalnie dla nich stworzony” – tak w 2017 roku Facebook pisał w swojej wewnętrznej prezentacji o Snapchacie.
W marcu 2021 roku z kolei w jednej z firmowych notatek zauważono, że liczba nastolatków korzystających z Facebooka na całym świecie spada, a pozyskiwanie nowych użytkowników z tej grupy wiekowej znacząco zwolniło. „W ciągu ostatnich dwóch lat liczba nastolatków korzystających dziennie z Facebooka w USA spadłą o 19 proc.” – dodano. Według prognoz koncernu, do 2023 roku zmniejszy się ona o kolejne 45 proc.
Na Facebooku nauczysz się dorosłości?
Według „WSJ” Facebook w pozyskiwaniu najmłodszych użytkowników opiera się niemal w całości na Instagramie. W 2020 roku, w jednej z wewnętrznych prezentacji koncernu stwierdzono, że dla młodych Facebook może być platformą, gdzie „można nauczyć się tam bycia dorosłym”.
Dorosłość nie powinna jednak opierać się na byciu narażonym na zagrożenia w sieci – a również z tą kwestią, oprócz malejącej liczby młodych użytkowników korzystających z usług Facebooka, firma ma nieustający problem.
Decyzja koncernu o zatrzymaniu prac nad wersją Instagrama dla dzieci okraszona była stwierdzeniem, że firma chce sięgnąć po więcej głosów eksperckich i lepiej dopracować cały proces, tak, aby m.in. kwestie bezpieczeństwa nie pozostawiały w nowym produkcie nic do życzenia.
Facebook stworzył również wart milion dolarów fundusz, w ramach którego mają być prowadzone badania nad długoterminowym wpływem nowych technologii na psychikę młodych ludzi.
Kłopoty wizerunkowe koncernu związane z oddziaływaniem jego własnych produktów na społeczeństwo – we wszystkich jego grupach wiekowych – prędko jednak najpewniej nie ustaną.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany