Reklama

Armia i Służby

Niemiecka Luftwaffe broni się przed cyberzagrożeniami

Fot. Rob Schleiffert / Wikimedia Commons/CC BY 3.0
Fot. Rob Schleiffert / Wikimedia Commons/CC BY 3.0

Szef niemieckiego urzędu lotnictwa wojskowego wystąpił z nową inicjatywą ukierunkowaną na zwalczanie zagrożeń z cyberprzestrzeni, powołując się na badania, z których wynika, że hakerzy mogą przejmować samoloty wojskowe za pomocą sprzętu, który kosztuje około 5000 euro.

Rzecznik Ministerstwa Obrony Federalnej Niemiec oświadczył, iż rozwój ekspertyz dotyczących cyberbezpieczeństwa sił powietrznych lotniczej będzie obejmował każdy aspekt: od podnoszenia świadomości na temat cyberbezpieczeństwa związanego z projektami badawczymi, aż po zabezpieczenie elementów technicznych i wyposażenia samolotów w systemy obronne.

Generał Ansgar Rieks, szef niemieckiego urzędu lotnictwa, oświadczył w zeszłym tygodniu, iż jest zaniepokojony informacjami niemieckiego Centrum Przestrzeni Powietrza (DLR) w Bawarii. Podczas zorganizowanej tam prezydencji, zademonstrowano w jaki sposób hakerzy mogą przejąć kontrolę nad samolotem za pomocą stosunkowo niedrogiego sprzętu. Rieksa uważa również iż bagatelizowanie tego problemu, stanowiłoby poważne zaniedbanie.

W swoim oświadczeniu dodał że sprawa może również dotyczyć lotnictwa cywilnego, co jest jeszcze bardziej niepokojące. Jego zdaniem oficerowie wojskowi muszą skoncentrować się nie tylko na potencjalnych problemach z oprogramowaniem komputerowym, ale także pracować nad zapewnieniem, że samoloty nie mogą być przejęte z ziemi, lub ewentualnie przez pasażera w powietrzu.

Czytaj też: Rośnie zagrożenie cyberatakami dla lotnictwa cywilnego

Rzecznik DLR nie skomentował tych doniesień.

Głównym tematem ostatniej konferencji w Bundeswehr University w Monachium, była kwestia odporności na cyberataki, a konkretniej analiza czy systemy mogą przetrwać atak cybernetyczny i działać prawidłowo.

Niemieckie wojsko pracuje również nad kwestią cyberbezpieczeństwa lotniczej w Unii Europejskiej i NATO.

Wielu ekspertów obawia się, że przemysł lotniczy nie nadąża za hakerami stanowiącymi coraz większe zagrożenie dla komputerów pokładowych w samolotach.

Reklama
Reklama

Komentarze