Social media
„Lviv is Poland". Relacje polsko-ukraińskie a narracje dezinformacyjne w Polsce
Polsko-ukraińskie stosunki a w szczególności te wydarzenia, które w historii obu państw są newralgiczne i trudne, już od dawna są wykorzystywane przez narracje dezinformacyjne do kreowania napięć i wzajemnych animozji.
Rosyjska dezinformacja ostatnimi czasy jest przedmiotem analiz wielu podmiotów. Nie dalej jak w tym miesiącu NATO StratCom opublikowało dwa duże raporty poświęcone rosyjskim wpływom informacyjnym – odnośnie rynku medialnego w Niemczech oraz popularnych narracji na terenie Nordycko-Bałtyckiej Ósemki (Dania, Estonia, Finlandia, Islandia, Łotwa, Litwa, Norwegia i Szwecja).
Analizy te, ale także przejawy dezinformacji wykrywane przez unijny projekt EUvsDisinfo, naszą redakcję czy chociażby informacje napływające od rzecznika ministra koordynatora ds. służb specjalnych, wskazują, że operacje informacyjne prowadzone w polskiej przestrzeni medialnej są stałymi elementami, z którymi przychodzi zmagać się nie tylko odpowiednim służbom i dziennikarzom, ale również czytelnikom i użytkownikom mediów społecznościowych.
Zdziwienia nie budzi zatem wynik przeprowadzonych badań odnośnie polsko-ukraińskich relacji oraz prób wywierania wpływu na stosunki bilateralne obu państw przez prokremlowskie podmioty, które zostały zaprezentowane w raporcie „Lviv is Poland. Revealing Russian disinformation networks and active measures fuelling secessionism and border revisionism in Poland” opracowanym przez węgierski think tank Political Capital wraz z brytyjskim Open Information Partnership.
Jak wykazała analiza przeprowadzona przez instytucje, aktualnymi narracjami promowanymi przez prokremlowskie podmioty jest problematyka historycznego konfliktu pomiędzy Polską a Ukrainą w latach 1918 – 1919 oraz przynależność terytorialna Lwowa i Galicji Zachodniej. Jak podkreślają autorzy raportu, Lwów był ówcześnie kluczowym miejscem dla obu nacji – dla Polaków było to jedno z głównych miast po odzyskaniu niepodległości, natomiast dla Ukraińców było kluczowe w planach odbudowy Ukrainy. Kolejnym tematem, za pomocą którego próbuje się wytworzyć napięcie pomiędzy Polska i Ukrainą jest mord na Wołyniu.
Autorzy zwracają uwagę, że w toku badań okazało się, że głównym celem antyukraińskich narracji były ruchy skrajnie prawicowe, nacjonalistyczne oraz ekstremistyczne. Nie budzi to jednak zdziwienia, a przejawy tego typu operacji, prowadzonych w tych środowiskach widoczne były już wcześniej. W przypadku analizowanych przykładów, działania były realizowane poprzez kanały mediów społecznościowych oraz fora.
W jaki sposób? Tutaj też trudno o zaskoczenie - wykorzystywano do tego celu rocznice budzących emocje wydarzeń, które stanowiły pretekst do ataków informacyjnych poprzez pobudzenie pamięci o zbrodniach wojennych. Narracje te przepełnione były mową nienawiści wobec ludności ukraińskiej, sugerując jednocześnie, że Ukraina staje się coraz bardziej antypolska. Promowano również treści opisujące Ukrainę jako państwo upadłe, niezdolne do samodzielnej egzystencji.
Podobne działania realizowane były również na linii stosunków polsko-czeskich. Jak wskazywaliśmy już niejednokrotnie, jedną z najczęściej wykorzystywanych narracji do prób zmiany światopoglądów przez rosyjską propagandę są kwestie historyczne. Nie dziwi zatem próba modyfikacji kart historii, a w związku z tym próba wpłynięcia na relacje na linii Polacy – Czesi. Jednym z przykładów wykorzystywania tego typu napięć na tle bolesnych faktów historycznych są wydarzenia 1968 roku. Innym, jest manipulacja odnośnie do faktów historycznych związanych z paktem Ribbentrop-Mołotow i jego wpływu na rozpoczęcie działań wojennych. Szerzej o wpływie dezinformacji na polsko-czeskie stosunki pisaliśmy w analizie Relacje polsko-czeskie a rosyjska dezinformacja. Czy destabilizacja stosunków jest możliwa?
Wróćmy jednak do raportu „Lviv is Poland.....". W toku analizy materiałów, autorzy raportu wskazują, że treści zgodne z prokremlowskimi narracjami odnajdywane były również na „niezależnych” i „patriotycznych” i prokremlowskich portalach wydawanych w języku polskim. Co podkreślono w ramach podsumowania, portale te wykazywały również antyunijne, anty-NATO oraz antyamerykańskie treści oraz co ważne, większość z nich jest także antyrosyjska – pomimo, że naśladują one geopolityczny program Kremla. Poboczne narracje opierały się na wykorzystaniu zniekształconej tożsamości narodowej.
Jak wskazano, analiza polskiego rynku medialnego wykazuje, że nasz kraj jest jednym z tych najbardziej odpornych na rosyjską dezinformację i działania hybrydowe sensu stricte. Wynika to między innymi z faktu, że nasz kraj jest jednym z głównych obszarów działania rosyjskiej propagandy, która jest także dużo bardziej wyrafinowana niż w innych krajach regionu. Co podkreślono, stosunki obu krajów są dogodnym tematem do kształtowania kontrowersyjnych narracji, które bombardują relacje Kijów-Warszawa.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany