Reklama

Polityka i prawo

Były prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves / fot. wikipedia

Ilves: Niemcy powinny powołać się na artykuł IV

Były prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves sugeruje na łamach Financial Times, że Niemcy powinny powołać się na artykuł IV traktatu waszyngtońskiego w celu zabezpieczenia wyborów przed potencjalną ingerencją rosyjskich hakerów. Jego zdaniem im szybciej Niemcy podejmą stosowane działania tym mniejsze prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu przez Rosjan.

Artykuł IV NATO mówi, że „strony będą konsultowały, ilekroć, zdaniem, którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron”. W przeszłości bardzo rzadko powoływano się na ten artykuł. Miało to miejsce w 2003 roku podczas wojny w Iraku, dwa razy w 2012 roku kiedy Syria ostrzelała terytorium Turcji oraz kiedy  Rosja zaatakowała Ukrainę.

Zdaniem Ilvesa zagrożenie dla procesu wyborczego kwalifikują się jako zagrożenie dla  bezpieczeństwa narodowego i niezależności politycznej kraju. W jego opinii powołanie się na artykuł IV wyśle jasny sygnał stronie rosyjskiej, że problem hakerów Kremla jest traktowany priorytetowo i zwraca na to uwagę najwyższe dowództwo NATO. Zapewnia również o wsparciu tych członków Sojuszu, którzy  obawiają się Rosji najbardziej.

Wybory w Niemczech odbędą się 24 września. Biorąc pod uwagę fakt, że Rosjanie ingerowali w kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych i we Francji, wydaje się, oczywiste, że podobna sytuacja będzie miała miejsce w Niemczech. Od dawna ostrzegają przed taką sytuację niemieckie służby wywiadowcze.

Czytaj też: Suwerenność i bezpieczeństwo w erze cyfryzacji. Niemcy z nową cyberstrategią

Powołanie się na artykuł IV to nie jedyna propozycja byłego estońskiego prezydenta. Sugeruje też Niemcom przeznaczenie znacznych sum na dyplomację publiczną UE i NATO w celu pokazania światu agresywnych rosyjskich działań w cyberprzestrzeni. Jego zdaniem, obywatel może zignorować zagrożenie dla systemów wyborczych, ale już nie będzie obojętny wobec ataku cyfrowego na systemy kontrolne elektrowni atomowych.

Były prezydent Estonii uważa, że zaangażowaniu UE w celu rozwiązania tego problemu sprzyja obecna prezydencja estońska. W tym miesiącu ma się odbyć jedno ze spotkań poświęconych sprawom cyfrowym, co wydaje się być świetnym miejscem do przedyskutowania kwestii zabezpieczenia wyborów.

Zdaniem Ilvesa kanclerz Merkel może znaleźć nieoczekiwanego sprzymierzeńca w Chinach, które kwestie nieingerencji w sprawy wewnętrzne innych państw uczyniły jednym z najważniejszych fundamentów polityki zagranicznej. Manipulowanie procesami politycznymi za pomocą środków cyfrowych może również dotknąć Państwo Środka, dlatego prezydent Xi Jinping wydaje się naturalnym sojusznikiem – twierdzi Ilves.

Estoński prezydent konkluduje, że nie ma większej groźby niż zagrożenie dla wolności wyboru polityków przez społeczeństwo. 

Reklama

Komentarze

    Reklama