Polityka i prawo
Google pozwane o naruszenie ochrony danych w Wlk. Brytanii
W Wielkiej Brytanii może ruszyć sprawa pozwu zbiorowego dla Google’a za gromadzenie danych o użytkownikach iPhone«ów - orzekł sąd apelacyjny w Londynie. Sprawa dotyczy możliwego nieuprawnionego gromadzenia informacji o nawet czterech milionach osób w kraju.
Pozew złożył były dyrektor organizacji prokonsumenckiej Which? Richard Lloyd, który oskarżył Google'a o naruszenie zasad prawa ochrony danych osobowych obowiązującego w Wielkiej Brytanii (Data Protection Act uchwalony w 1998 roku).
Według Lloyda Google w tajemnicy gromadziło dane o użytkownikach iPhone'ów w Zjednoczonym Królestwie w latach od 2011 do 2012 obchodząc wybrane przez nich ustawienia prywatności na telefonach i gromadząc dane z przeglądarki Safari. Chodzi o informacje takie jak grupa etniczna, do której należeli użytkownicy, ich orientacja seksualna, a także informacje dot. finansów i zdrowia tych osób.
Następnie, według Lloyda, Google miało tworzyć grupy kategoryzujące użytkowników pod kątem profilowania na potrzeby przekazu marketingowego i oferowało reklamodawcom możliwość wykorzystania tych danych za pośrednictwem platformy reklamowej DoubleClick. Dziennik "Financial Times" przypomina, że koncern z Mountain View został już ukarany za obchodzenie ochrony użytkowników przeglądarki Safari przez Federalną Komisję Handlu USA i "zapłacił w związku z tym procederem miliony dolarów".
Lloyd ocenia, że o ile proces przeciwko Google'owi zakończy się wygraną, użytkownicy będą mogli liczyć na odszkodowania w wysokości około 750 funtów na osobę, co daje łączną sumę 3,3 mld funtów, którą będzie musiała wypłacić ta firma.
Od wydanego w środę orzeczenia sądu apelacyjnego Google może odwołać się do sądu najwyższego w Wielkiej Brytanii. Jak podkreśla londyńska gazeta, to pierwsze w Zjednoczonym Królestwie postępowanie zbiorowe, w którym grupa pokrzywdzonych reprezentowana jest przez jedną osobę wnoszącą o ukaranie jednej z wielkich firm technologicznych za nadużycia wobec danych użytkowników.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany