Reklama

Polityka i prawo

Gen. Bondaryk o Pegasusie: Zakup tego systemu był błędem

fot. Chris Yang/ Unsplash/ Domena publiczna
fot. Chris Yang/ Unsplash/ Domena publiczna

„Uważam, że sam zakup tego systemu był błędem. Rząd wydatkujący środki publiczne na zakup systemu de facto wywiadowczego powinien się liczyć także z tym, że dostęp do informacji pozyskanych przez polskie służby (o polskich obywatelach), poprzez użytkowanie tego systemu, równocześnie udostępnia izraelskiej firmie, będącej pod kontrolą obcego wywiadu” – ocenia dla CyberDefence24.pl były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, generał Krzysztof Bondaryk.

Kilka dni temu resort obrony Izraela ogłosił, że zmniejszył liczbę państw, którym lokalne firmy mogą sprzedawać narzędzia do nadzoru i cyberataków, takie jak np. Pegasus. Na liście potencjalnych nabywców brakuje Polski.

Jak informowaliśmy na łamach CyberDefence24.pl, z wykazu usunięto autokratyczne reżimy, gdzie wcześniej trafiały narzędzia do inwigilacji izraelskich firm. Początkowo na liście potencjalnych klientów znajdowały się 102 kraje, obecnie uszczuplono ją do 37 państw.

„Zakup tego systemu był błędem”

Zapytaliśmy byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, generała Krzysztofa Bondaryka, jak ocenia decyzję izraelskiego rządu w sprawie zakazu sprzedaży Pegasusa także Polsce.

„Pegasus został zakupiony przez CBA w 2017 roku, a jego użytkowanie zapoczątkowano w listopadzie tegoż roku. Sprzedawcą była izraelska firma NSO Group, a jej pracownicy ściśle związani z jednostką wywiadowczą Unit 8200. Z ustaleń NIK wynika, że większość z 34 mln złotych, które zapłacono za Pegasusa pochodziło z Funduszu Sprawiedliwości, przeznaczonego na pomoc ofiarom przestępstw. Obecnie wiadomo, że rząd izraelski we wrześniu br. zakazał grupie NSO Group dalszego udzielania licencji węgierskim i polskim służbom specjalnym z uwagi na wykorzystanie tego systemu w celu inwigilacji opozycji politycznej, a nie w celu zwalczania ciężkiej przestępczości i terroryzmu. Według publicznych wypowiedzi prezesa NSO Group, jego firma miała stały dostęp do licencji użytkowników i posiada technologię, by wyłączyć system, gdy uzna, że dana licencja jest wykorzystywana niezgodnie z prawem. Możliwe, że stało się to w polskim przypadku” – ocenia dla CyberDefence24.pl gen. Krzysztof Bondaryk.

Dodaje, że jego zdaniem „zakup tego systemu był błędem”. „Rząd wydatkujący środki publiczne na zakup systemu de facto wywiadowczego, powinien się liczyć także z tym, że dostęp do informacji pozyskanych przez polskie służby (o polskich obywatelach), poprzez użytkowanie tego systemu, równocześnie udostępnia izraelskiej firmie, będącej pod kontrolą obcego wywiadu – stwierdza.

Pozew Apple, zawiadomienie do prokuratury

Przypomnijmy, że kilka dni temu Apple ogłosił w oficjalnym komunikacie, że pozwał izraelską firmę NSO Group, twórców systemu szpiegowskiego Pegasus, w związku z naruszeniami bezpieczeństwa i prywatności użytkowników iPhone’ów. To nie pierwszy pozew za Pegasusa przeciwko spółce. W 2019 roku NSO zostało pozwane przez Facebooka za wykorzystanie oprogramowania do atakowania komunikatora WhatsApp.

Natomiast w Polsce głośno było o informacji podanej przez prokurator Ewę Wrzosek, która podała w mediach, że otrzymała ostrzeżenie od Apple wskazujące, że mogła paść ofiarą ataku z wykorzystaniem Pegasusa ze strony służb państwowych. Złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Zdaniem gen. Bondaryka informacje od firmy Apple należy potraktować „z całą powagą jako wiarygodną”. „Zwłaszcza, że pani prokurator Ewa Wrzosek nie jest jedyna adresatką takich komunikatów Apple na świecie. W jej przypadku pieniądze przekazane do CBA przez jej przełożonego ministra sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego posłużyły do zakupu oprogramowania, którego prawdopodobnie użyto do przełamania zabezpieczeń telefonu polskiego prokuratora. Zawiadomienie do prokuratury jest oczywiste z uwagi na to, że działanie Pegasusa w jej przypadku mogło stanowić złamanie prawa. A nawet gdyby potraktować ten system jako >>środek techniczny<< celem realizacji zgodnej z przepisami prawa kontroli operacyjnej przez organ uprawniony – to jego inwazyjność może przekroczyć zakres dozwolony, określony w kontroli operacyjnej. To już przestępstwo przekroczenia uprawnień. Każdej ofierze Pegasusa pomoc oferuje Amnesty International, zespół Amnesty Tech – tłumaczy nasz rozmówca.

Należy używać polskich technologii, systemów i aplikacji

Według nieoficjalnych źródeł „Gazety Wyborczej” polskie służby próbowały „obejść problem nieprzedłużenia licencji na Pegasusa, usiłując kupić pokrewne oprogramowanie w USA.

Były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaznacza raz jeszcze, że uważa zakup i używanie systemu Pegasus przez polskie służby policyjne i specjalne za „nieprzemyślane i nieodpowiedzialne”, a informację o próbie pozyskania podobnych aplikacji w USA ocenia jako „infantylne zachowanie przedstawicieli administracji rządowej.

„Takie technologie są >>technologiami podwójnego przeznaczenia<<, to technologie wywiadowcze, nad którymi kontrolę posiadają obce służby specjalne. To one są >>adminem<<. Posiadacz licencji pozostaje zawsze użytkownikiem. Należy używać polskich technologii, systemów i aplikacji. Ich wytworzenie przy odpowiedniej ilości środków nie jest aż tak skomplikowane. Jednocześnie, przy tak mocno ingerujących w prawa i wolności obywatelskie systemach, jak Pegasus, to państwo, które go stosuje, niech przynajmniej nie udostępnia informacji o polskich obywatelach obcym służbom – podsumowuje gen. Krzysztof Bondaryk.

Polecamy: #CyberMagazyn: Anatomia Pegasusa. Jak działa najpotężniejszy system inwigilacyjny świata?


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Tomek72

    moim zdaniem zakup PEGASUSA był błędem - Polska powinna SAMODZIELNIE opracować takie oprogramowanie - wtedy jest MNIEJSZE prawdopodobieństwo, że zostanie wykorzystane przeciwko Polsce

  2. Autor wpisu

    Historia zatacza koła zamiast tworzyć własne systemy Polska kupuje gotowe rozwiązania - przyszłość łatwa do przewidzenia szkoda że mądrości zabrakło rządzącym.

  3. Pułkownik Kwiatkowski

    Co za brednie. To co się dzieje w Polsce to największa katastrofa od lat. Przejmujcie się programem "Pegasus"??? Jest to program, który ma za zadanie wynajdywanie "dużych" niebezpieczeństw, natomiast w Polsce zaczął służyć do sprawdzania kto z kim śpi. Izrael z nas się śmieje, dostaliśmy bana i słusznie. Nasz wywiad i polityka są dziś na poziomie prowincjonalnego kabaretu. Jesteśmy pośmiewiskiem dla całego rozwiniętego świata. Przypomnę tylko, że rozmowy wysokiej tajności Michała Dworczyka wysypały się z prywatnego mejla, ustalamy zakupy wojskowe przez Whatsapp i Facebook!!! Wstydzę się za rządzących i ich całkowity brak kompetencji.

  4. Obiektyw

    Nieodpowiedzialne i nieprzemyślane, to typowe cechy działań naszych rządzących

  5. 22

    Tak się zwykle kończą interesy z Izraelem. Ale przecież to było do przewidzenia. Gruzja się ładnie przejechała na interesach z tym krajem. Morał z tej historii jest prosty. Niczego więcej z dziedziny szeroko pojętej obronności nie kupować od Izraela.

  6. krisu

    Ręce opadają jak się czyta takie rzeczy. To nie jest naiwne, to jest celowe działanie, bo nie wierzę, że politycy są tak naiwni.