Reklama

Polityka i prawo

Francuski plan walki z terroryzmem w cyberprzestrzeni

Fot. Ecole polytechnique Université Paris-Saclay/Flickr/CC 2.0
Fot. Ecole polytechnique Université Paris-Saclay/Flickr/CC 2.0

Uważany za faworyta wyborów prezydenckich we Francji, Emmanuel Macron ogłosił swój plan walki z terroryzmem w sieci. Zapowiada on współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa zarówno na poziomie europejskim, jak i międzynarodowym. Zamierza on wprowadzić zmiany w polityce prywatności korporacji internetowych oraz zwiększyć monitoring sieci pod kątem treści propagandowych.

Według raportu BBC, Macron dąży do tego, aby demokratyczne państwa mogły uzyskać dostęp do treści, które podejrzani o terroryzm wymieniają między sobą w sieci za pomocą mediów społecznościowych i komunikatorów internetowych. Francuski polityk chce uświadomić społeczeństwu, że internet jest jednym z najważniejszych narzędzi terrorystów. Według niego państwo musi spełniać odpowiednie warunki do tego, aby sieć stanowiła również skuteczny aparat do walki z terroryzmem.

W związku z tym kandydat na prezydenta Francji proponuje wprowadzenie zmian w polityce prywatności korporacji internetowych, które obecnie ograniczają państwom dostęp do zasobów swoich danych. W tym celu Macron chce nakłonić do współpracy korporacje takie jak m.in: Google, Facebook, Apple, Twitter. Jego zdaniem giganci powinni pozwolić przedstawicielom władzy państwowej na dostęp do szyfrowanych danych aplikacji Messenger czy WhatsApp.

Macron uważa, że zasadniczym punktem walki z terroryzmem w państwach demokratycznych powinien być monitoring sieci pod kątem treści propagandowych oraz natychmiastowe usuwanie ich. Francuski polityk uważa, że światowe korporacje powinny zacząć udostępniać swoje klucze szyfrowania aparatom państwowym. Jego zdaniem zwiększyłoby to szanse namierzenia potencjalnych terrorystów posługujących się obecnie najnowocześniejszymi technikami kryptograficznymi.

Internetowi giganci odmawiają składania takich deklaracji tłumacząc się ochroną bezpieczeństwa danych swoich klientów. Według Macrona taka postawa jest obecnie nie do przyjęcia. Polityk określa ją jako stawianie ograniczeń państwom w procesie ich walki z terroryzmem. Za brak subordynacji na tym polu Macron zapowiada kary grzywny.

Czytaj też: Paryż oskarża Moskwę o cyberataki na Macrona

Jak podaje portal techcrunch polityk w swoich wypowiedziach nawiązuje również do ataków terrorystycznych, które miały miejsce w Sztokholmie, Londynie, Paryżu, Nicei i Berlinie. To na nich opiera głównie swoje twarde stanowisko w sprawie walki z terroryzmem w sieci.

Warto wspomnieć, że w momencie kiedy Macron wysunął się na prowadzenie w sondażach prezydenckich zainteresowały się nim rosyjskie media. Ingerencja w prowadzoną przez niego kampanię nie pozostaje niezauważona. Dla przykładu francuski tygodnik "Le Point" stwierdził otwarcie, że Macron jest na celowniku Rosji, natomiast Huffington Post zasugerował, że jest on najważniejszym celem rosyjskich hakerów. Oprócz tego francuskie media informują, że strona internetowa partii Macrona, En Marche! pada ofiarą setek ataków hakerskich ze wschodu. Mowa o 1922 próbach włamań, gdzie do 907 przypadków pośrednio lub bezpośrednio wykorzystano komputery na Ukrainie.

Emmanuel Macron jeśli wygra wybory będzie najmłodszym prezydentem w historii Francji. 39-letni faworyt sondaży jest magistrem filozofii, ukończył prestiżową szkołę administracji ENA. Następnie objął stanowisko w ministerstwie skarbu i pracował w komisji opracowującej działania na rzecz wzrostu gospodarczego Francji. Po kilku latach rozpoczął pracę w Banku Rothschild, gdzie doprowadził do przejęcia przez Nestle firmy Pfizer. W 2012 r. ówczesny prezydent François Hollande zaproponował mu stanowisko zastępcy sekretarza generalnego, które przyjął. Dwa lata później został ministrem gospodarki Francji.

Otylia Bieniek

Reklama

Komentarze

    Reklama