Na początku tego miesiąca do Kongresu Stanów Zjednoczonych wpłynęła prośba Departamentu Obrony (DoD) na zmianę w budżecie, którego okres kończy się w 2019 roku. Zmiany mają dotyczyć przeniesienia 100 mln dolarów z działów poświęconych analizie technologicznej na rzecz działu rozwoju, testów oraz oceny samych narzędzi używanych przez DoD.
Decyzja jeszcze nie została podjęta przez Kongres, ale już wielu specjalistów wojskowych, zajmujących się pracą przy nowych rozwiązaniach ofensywnej technologii w cyberprzestrzeni chwali zauważanie problemu. Problemu, który może w przyszłości realnie odbić się na prowadzeniu działań operacyjnych przez jednostki wojskowe. Jeden z przedstawicieli w rozmowie z portalem C4ISRNET miał powiedzieć wprost, że ta decyzja może wpłynąć na tworzenie przyszłych bezpiecznych systemów oraz ulepszenie zabezpieczeń w już istniejących.
– Powód dla którego zwracałem uwagę na problem obrony systemów informatycznych wykorzystywanych do działań ofensywnych, wiąże się z potrzebą zmiany myślenia o nich. Musimy zacząć myśleć, że to takie same systemy jakie są wykorzystywane w walkach. Musimy znać wszystkie luki i wady tych systemów tak aby przyszłe narzędzia tworzone przez wojsko były jeszcze lepsze – powiedział Richard Pino, sekretarz w Departamencie Obrony, odpowiedzialny za rozwój systemów cybernetycznych, podczas konferencji AFCEA NOVA na początku tego miesiąca.
Jak podkreślał Pino podczas swojego wystąpienia Departament Obrony USA, już teraz podejmuję działania mające na celu przeniesienie środków, stworzenie odpowiednich strategii w celu odpowiedniego przygotowania się na testowanie nowoczesnych systemów walki. Celem zwiększenia obrony tych narzędzi jest nie tylko obrona przez wrogimi służbami, które będą szukać luk w systemach, ale także możliwość lepszego zrozumienia samych instrumentów przez osoby je obsługujące. Jednocześnie Pino zaznacza, że nie ma idealne ochrony przed wtargnięciem do samych systemów walki, dlatego muszą one także posiadać odpowiednie mechanizmy osłabiające skutki wtargnięcia do nich.
– Im bardziej rozbudowane będą systemy walki, tym większa jest szansa, że luki lub wady samych rozwiązań zostaną niezauważone. Oprogramowanie tworzone na potrzeby urządzeń jest bardzo mocno ze sobą powiązane i korzystają z już istniejących bibliotek programowych. Stąd, jeżeli system zacznie działać, to do momentu wykrycia luki podczas działania może minąć bardzo dużo czasu. Co może wiązać się bezpośrednio z jego osiągami oraz efektywnością – powiedział portalowi C4ISRNET, Monzy Merza, szef cyberbezpieczeństwa w Splunk.
Czytaj też: Sztuczna inteligencja rozwiązaniem problemów w cyberprzestrzeni