Cyberbezpieczeństwo
Rośnie uzależnienie chińskich Big Techów od rządu w Pekinie
Rząd w Pekinie chce zwiększyć kontrolę nad chińskimi firmami technologicznymi. Czy przez to wielkie koncerny technologiczne z ChRL będą silniej izolowane na arenie międzynarodowej?
Jak czytamy na łamach dziennika "Financial Times" , według oficjalnych zapewnień, decyzja chińskiego rządu o rosnących udziałach w chińskich firmach technologicznych ma zapobiegać spowolnieniu gospodarczemu. Nie sposób nie stwierdzić, że to nie jedyny powód realizowania takiej strategii. Czynnikiem istotnym (jeśli nie najistotniejszym) – choć oczywiście nieoficjalnym - jest także wzrost zaangażowania decydentów w treści dostarczane przez chińskie Big Techy do odbiorców.
Chińskie firmy kontra władza
Zapowiedź chińskich władz nie jest czymś nowym. Wzrost udziałów rządu w spółkach technologicznych jest obserwowany od co najmniej kilku ostatnich miesięcy. Przykładem jest tutaj firma Byte Dance, będąca właścicielem platformy TikTok.
Wiosną 2021 roku rząd w Pekinie zwiększył swoją kontrolę nad tą spółką. W przypadku innych sektorów gospodarki mówimy o znacznie wcześniejszym działaniu. Już w 2015 roku tzw. „złote akcje" lub „specjalne akcje zarządzające" stały się narzędziem wykorzystywanym przez chiński rząd do wywierania wpływu na firmy prywatne. Wiadomo też, że chiński regulator mediów doradzał grupom przejmującym specjalne akcje zarządcze, aby zapewniały sobie 1 proc. udziałów, miejsca w zarządzie i prawa do przeglądania treści publikowanych przez dane firmy.
Czytaj też
Co dalej z Alibabą?
Wiele wskazuje na to, że opisana praktyka przybierze na sile. Kolejną spółką technologiczną, która „zyska" ściślejszą kontrolę chińskich władz jest Alibaba (chińska firma e-commerce). Udziały pozwalające na ingerowanie w procesy decyzyjne tego koncernu uzyskał właśnie podmiot należący do państwowego funduszu inwestycyjnego (CAC). To z kolei pozwoli na skuteczniejszą kontrolę spółki odpowiadającej również za zarządzanie streamingową platformą Youku.
Działanie chińskiego rządu jest wodą na młyn dla osób apelujących o ograniczanie korzystania z chińskich aplikacji. Chociażby w Stanach Zjednoczonych od dłuższego czasu trwa debata na temat korzystania z TikToka . Coraz więcej władz stanowych zakazuje jej używania na państwowych urządzeniach, argumentując to dbałością o bezpieczeństwo narodowe. Argumenty wielu zarządów chińskich firm technologicznych, mówiące o tym, że są firmami prywatnymi, niepowiązanymi z chińskim rządem, będą tracić na ważności.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany