Cyberbezpieczeństwo
#CyberMagazyn: Ingerencja w rumuńskie wybory. Jak do tego doszło?
![wybory](https://cdn.defence24.pl/2025/02/14/800x450px/TnOntlQxA5HKLLXpUge8jcFQO68Qc8togpT5nI2y.mnbr.jpg)
Autor. Marco Verch/ccnull.de/CC-BY 2.0
Pod koniec ubiegłego roku odbyły się wybory prezydenckie w Rumunii, które zostały unieważnione przez Sąd Konstytucyjny ze względu na rosyjską ingerencję. Decyzja ta wywołała sporo kontrowersji i doprowadziła do wzrostu poparcia skrajnie prawicowego kandydata. Czy dowody przedstawione przez służby są wystarczająco silne?
Wybory prezydenckie w Rumunii odbyły się 24 listopada 2024 r. W pierwszej turze niespodziewanie zwyciężył Călin Georgescu, reprezentant skrajnej prawicy, startujący jako kandydat niezależny, zdobywając 22,9% głosów. Na drugim miejscu znalazła się Elena Lasconi, przywódczyni centroprawicowej partii USR.
Na tle napiętej i pełnej podziałów kampanii, gwałtowny wzrost popularności stosunkowo mało znanego, nacjonalistycznego kandydata wywołał duże zaskoczenie zarówno w kraju, jak i na całym świecie. Tym bardziej, że przedwyborcze sondaże nie zdołały dokładnie ocenić jego znacznego poparcia, przypisując Georgescu znikomy margines 5-10% głosów.
Sąd Konstytucyjny podjął 6 grudnia 2024 r. decyzję o unieważnieniu wyborów prezydenckich na podstawie raportów służb specjalnych, które zostały przedstawione 28 listopada Najwyższej Radzie Obrony Narodowej, czyli organowi koordynującemu kwestie bezpieczeństwa. Odtajniono je 4 grudnia na podstawie decyzji prezydenta Iohannisa.
Co wynika z raportów służb specjalnych?
Ujawnione raporty stwierdzają ingerencję innego państwa w proces wyborczy, prawdopodobnie Rosji. Wskazują przede wszystkim na to, że:
- Kampania Georgescu w mediach społecznościowych była prowadzona przez firmy z różnych państw z wykorzystaniem licznych fałszywych kont i botów.
- W dniu wyborów instytucje publiczne odpowiedzialne za proces wyborczy podlegały masowym cyberatakom (ok. 85 tys.), w które zaangażowani byli rosyjscy hakerzy.
- Kampania Călina Georgescu miała być finansowana przez Bogdana Peșchira, właściciela firmy informatycznej (zainwestował w promocję polityka ok. 1 mln euro).
- W celu promowania prawicowego kandydata, pozyskano do współpracy ponad 100 influencerów, których opłacano z zagraniczych środków.
Kluczowa rola TikToka
Rumuńskie służby wywiadowcze ujawniły szeroko zakrojoną, skoordynowaną kampanię na TikToku. Jak podały, w kampanii uczestniczyło ponad 25 000 kont, co doprowadziło do bezprecedensowego wzrostu poparcia dla skrajnie prawicowego kandydata z 5% do 23% w ciągu zaledwie dwóch tygodni.
Każde konto używało unikalnych adresów IP, aby uniknąć wykrycia jako botnet. Operacja aktywowała również 797 nieaktywnych kont, które zostały utworzone w 2016 roku, ale pozostały w dużej mierze nieaktywne do 11 listopada 2024 r.
Koordynacja odbywała się poza TikTokiem, głównie za pośrednictwem kanałów takich jak @propagatorcg na Telegramie, zawierających szczegółowe instrukcje dotyczące promowania wiadomości, używania emoji i metod obchodzenia systemów weryfikacji TikToka.
Wykorzystanie influecnerów
W ramach operacji na tej popularnej platformie wykorzystano sieć influencerów i rozbudowany system finansowania przez użytkownika „bogpr”, powiązanego z Bogdanem Peschirem (w tym 381 000 USD w płatnościach za udostępnianie treści wideo).
Kampania wykorzystywała różne hashtagi, w tym #echilibrusiverticalitate, #diaspora, #calingeorgescu i brali w niej udział zarówno rozpoznawalni influencerzy, jak i ci mniejsi.
Twórcy treści postępowali zgodnie z wcześniej napisanymi skryptami i synchronizowali swoje harmonogramy publikacji, dzięki czemu skutecznie wykorzystywali algorytmy TikToka, aby dotrzeć do szerszej publiczności.
Niektórzy twórcy treści zostali zwerbowani przez FA Agency, południowoafrykańską firmę oferującą do 1000 dolarów za film. W kampanii wykorzystano również Fame Up, aplikację łączącą marki z mikroinfluencerami.
Działania była skierowane do dziewięciu milionów użytkowników TikToka w Rumunii. Pomimo tak szeroko zakrojonych wysiłków, Georgescu oficjalnie zgłosił Komisji Nadzoru Wyborczego zerowe wydatki na kampanię.
Dlaczego TikTok ma tak duży wpływ na społeczeństwo w Rumunii?
Obecne badania pokazują, że TikTok dorównuje bazie użytkowników Facebooka i przewiduje się, że wkrótce stanie się wiodącą rumuńską platformą społecznościową.
Ponadto, prawie połowa dorosłych obywateli korzysta z TikToka, spędzając na platformie ponad 30 godzin miesięcznie. Jest to najwyższy wskaźnik zaangażowania wśród wszystkich sieci społecznościowych, a rumuńska demografia platformy jest starsza w porównaniu z innymi krajami.
Nie tylko TikTok
Śledztwo przeprowadzone przez Context.ro ujawniło, że TikTok nie był jedyną wykorzystywaną platformą do ingerencji w proces wybroczy. Dziennikarze odkryli sieć 18 dodatkowych stron internetowych, które koordynowały publikowanie artykułów popierających Georgescu i rozpowszechnianie ich za pośrednictwem płatnych reklam na Facebooku. Strony te są powiązane z Alliance for Romanian Unity (AUR), skrajnie prawicową partią wspierającą Georgescu.
W grudniu 2024 roku opublikowany został także raport The Foreign Policy Center pt. „Networks of Influence: Decoding foreign meddling in Romania’s elections”. Korzystając z Osavul, oprogramowania opartego na sztucznej inteligencji, które służy do wykrywania zagrożeń informacyjnych, zidentyfikowano 614 stron internetowych i kont w mediach społecznościowych, powiązanych w przeważającej mierze z Rosją. Wzmacniały one profil i narracje rumuńskiego kandydata, w szczególności na Telegramie, Facebooku i X.
Masowe cyberataki
Rumuńskie służby specjalne podały, że 19 listopada 2024 r. doszło do naruszenia infrastruktury informatycznej Stałego Organu Wyborczego (PEA), na skutek czego ujawniono dane uwierzytelniające dla kilku rumuńskich stron internetowych związanych z wyborami. Atakujący uzyskali informacje poprzez przejęcie legalnych użytkowników lub wykorzystanie luk w serwerze szkoleniowym dla operatorów lokali wyborczych.
Ataki pochodziły z ponad 33 krajów i trwały do nocy 25 listopada 2024 r., bezpośrednio po pierwszej turze wyborów prezydenckich. Atakujący starali się infiltrować i naruszać systemy wspierające wybory, manipulować informacjami o wyborcach i zakłócać ogólny dostęp do systemu.
Jak wskazuje The Foreign Policy Center, wykorzystano w tym celu luki w publicznie dostępnych aplikacjach, aby uzyskać początkowy dostęp. Proces ten obejmował:
- wstrzyknięcie kodu SQL w celu wykonania złośliwych zapytań do bazy danych, kradzieży poufnych informacji lub eskalacji uprawnień,
- cross-site scripting (XSS), czyli wstrzykiwanie złośliwych skryptów do zaufanych stron internetowych w celu naruszenia sesji użytkownika lub kradzieży danych logowania,
- wykorzystanie niezałatanych luk w zabezpieczeniach.
Jaka była reakcja społeczeństwa na decyzję o unieważnieniu wyborów?
Ujawnione raporty pokazują, że podczas wyborów miała miejsce ingerencja obcego państwa. Samo orzeczenie SK o unieważnieniu wyborów jest jednak kontrowersyjne, a jego legalność jest podważana przez komentatorów politycznych. Podważa chociażby decyzję sądu z 2 grudnia o uznaniu I tury.
Co więcej, orzeczenie o unieważnieniu wyborów zostało podjęte stosunkowo późno, ponieważ dwa dni przed II turą wyborów zaplanowaną na 8 grudnia. W momencie ogłoszenia decyzji oddano już 37 tys. głosów w komisjach zagranicznych.
Dowody przedstawione przez rumuńskie władze nie przekonują dużej części społeczeństwa. Unieważnienie wyborów doprowadziło do wzrostu poparcia dla Călina Georgescu, którego poparcie w styczniowych sondażach oscylowało wokół 40% w I turze. Wzmocniło też narastającą w kraju od lat niechęć do partii głównego nurtu.
Kiedy kolejne wybory?
Nowy termin wyborów prezydenckich ustalono na 4 maja 2025 (pierwsza tura) i 18 maja (druga tura). Kandydaci po raz kolejny będą musli zebrać podpisy min. 200 tys. osób.
Nie wiadomo, czy Georgescu zostanie dopuszczony do udziału w powtórzonym głosowaniu. Aktualnie toczy się śledztwo w sprawie nielegalnego finansowania kampanii wyborczej.
Gdyby Georgescu nie został dopuszczony do II tury, to część jego elektoratu przejmie lider AUR Simion, co pozwoli mu wejść do II tury. Jego kontrkandydatami mogą być wówczas zarówno Lasconi, która wystartuje w ponownych wyborach, jak i członek PSD.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Sztuczna inteligencja w Twoim banku. Gdzie ją spotkasz?
Materiał sponsorowany